Koszmar w trakcie wesela. Podczas zabawy goście zaczęli masowo chorować
Ślub to dla wielu osób jeden z najważniejszych i naj szczęśliwych dni w życiu - nie dziwi nikogo zatem fakt, że w tej wyjątkowej chwili chcą, aby wszystko było zapięte na ostatni guzik. Staranne planowanie wydarzenia ma pomóc uniknąć niemiłych niespodzianek i sprawić, że wszyscy tego dnia będą bawić się w najlepsze. Niestety, nie zawsze się to udaje.
Koszmarne wesele. Dziesiątki osób nagle zachorowały
Jak donoszą media, do nieprawdopodobnej sytuacji doszło podczas jednego z wesel, które odbywało się w prestiżowej restauracji w Melbourne w Australii. Nowożeńcy z pewnością nie byli przygotowani na to, co wydarzyło się jeszcze w trakcie imprezy.
Choć mogłoby się wydawać, że organizacja wesela w luksusowym lokalu daje gwarancje świetnej obsługi i pysznego jedzenia, to nie zawsze wszystko da się przewidzieć. Impreza na 300 osób nagle zaczęła wymykać się spod kontroli. Najmłodszy poszkodowany liczył sobie zaledwie rok.
W trakcie wesela odbywającego się w prestiżowej restauracji "The Park" w Melbourne w Australii doszło do masowego zatrucia. Jak wynika z relacji gości, którzy bawili się w trakcie feralnego przyjęcia weselnego, jako pierwsza gorzej poczuła się kwiaciarka. Kobieta w pewnym momencie zaczęła odczuwać silne bóle żołądka, a po chwili zwymiotowała. Niedługo później podobne dolegliwości zaczęli odczuwać kolejni biesiadnicy.
Trzy osoby trafiły do szpitala. Najmłodszy poszkodowany miał zaledwie roczek
W ciągu kilkudziesięciu minut źle poczuło się aż 70 spośród 300 uczestników imprezy, co oznacza, że nie był to jedynie zbieg okoliczności. Jak relacjonują weselnicy, sytuacja pogarszała się z minuty na minutę, a najmłodsza ofiara tajemniczej choroby miała zaledwie rok. Co gorsza, aż troje gości wymagało hospitalizacji.
Co zrozumiałe, sprawą szybko zainteresowały się odpowiednie służby, które zostały zawiadomione przez lekarzy felernych biesiadników . Departamenty zdrowia stanu Wiktoria i Port Philip rozpoczęły śledztwo, które ma na celu zbadanie i wyjaśnienie przyczyny tego niemiłego incydentu.
Sprawę komplikuje fakt, że lokal "The Park", w którym doszło do masowego zatrucia, ma dość wysoką reputację i dotychczas nikt nie skarżył się na jakość serwowanych dań. Dość powiedzieć, że w lokalu ceny posiłków zaczynają się od 180 dolarów australijskich, czyli około 500 złotych. Nowożeńcy z Melbourne na imprezę życia przeznaczyli zatem blisko 55 tysięcy dolarów australijskich, czyli niemal 153 tysiące złotych.
Nowożeńcy planują pozwać lokal, w którym podano im szkodliwe jedzenie
Jak wynika z informacji, do których dotarł magazyn "The Age", nowożeńcy planują podjąć stosowne kroki prawne w stosunku do restauracji, która potruła ich gości. Jest to oczywiście jak najbardziej zrozumiałe, gdyż w grę wchodzą nie tylko ogromne pieniądze, ale również zdrowie ich bliskich. Niedawno odbyło się spotkanie wszystkich poszkodowanych gości, w którego trakcie ustalono szczegóły dotyczące planowanego pozwu zbiorowego.
Jak przekazano, nieokreślona dotąd bakteria, która wywołała reakcję chorobową, najprawdopodobniej znalazła się w jednym z dwóch głównych dań weselnych, którymi tego dnia był kurczak i wołowina.