Konflikt na linii Węgry-Ukraina. Współpracownik Zełenskiego nie przebierał w słowach
Rośnie napięcie pomiędzy Budapesztem i Kijowem. Wszystko po tym, jak Viktor Orban odrzucił niektóre sankcje wobec Rosji i nie potępił Władimira Putina. Oliwy do ognia dolał jeszcze szef węgierskiego parlamentu, który niepochlebnie wypowiedział się o Wołodymyrze Zełenskim. Na konfrontacyjną postawę Laszlo Koevera stanowczo odpowiedział zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy.
Wojna w Ukrainie postawiła pozostałe kraje przed jednoznacznym wyborem między złem a dobrem. Choć większość państw solidarnie opowiedziała się za ofiarą bestialskich działań Rosji, nie brakuje też niechlubnych przykładów unikania krytyki wobec agresora i niedostarczania pomocy na okupowane tereny.
Skandaliczną postawą wykazały się m.in. Niemcy, które kluczą w kwestii dostaw sprzętu wojskowego oraz Węgry, których przedstawiciele nie ukrywają już swoich antypatii wobec Wołodymyra Zełenskiego, słownie go atakując. Administracja prezydenta Ukrainy nie jest bierna wobec szokujących przekazów Budapesztu i także nie gryzie się w język.
"Osła poznasz ze słuchu, a głupca z plotek"
- Ludzie zawsze byli mądrzy i od wieków wiedzą, jak odpowiadać na zupełnie nieakceptowalne, barbarzyńskie wypowiedz "niepolityków " - oświadczył w swoim wpisie na Facebooku zastępca szefa kancelarii ukraińskiego przywódcy Andrij Sybiha, zaznaczając, że odnosi się do "nieokazującego szacunku" przewodniczącego węgierskiego parlamentu.
Na tym jednak nie koniec. Sybiha, w reakcji na postawę Budapesztu, odrzucił wszelkie dyplomatyczne konwenanse i stwierdził, że "ten, kto jest winny, ma wiele do powiedzenia. Osła poznasz ze słuchu, a głupca z plotek. W krótkim umyśle język jest długi" .
Węgierski polityk atakuje Zełenskiego
Trudno dziwić się słowom strony ukraińskiej, która została jawnie sprowokowana przez Laszlo Koevera. Ten w wywiadzie, jakiego udzielił telewizji Hir TV, nie szczędził gorzkich słów pod adresem prezydenta Ukrainy.
- Nie przypominam sobie przywódcy kraju w potrzebie, który mówił przeciwko komukolwiek takim tonem, jak prezydent Zełenski - powiedział Koever, zbulwersowany tym, że Zełenski otwarcie daje do zrozumienia, że nie podoba mu się postawa Niemiec i Węgier.
- Każdy, kto potrzebuje pomocy, uprzejmie prosi. Wytrwale czy uparcie, ale zawsze prosi, a nigdy nie żąda, tym bardziej nie grozi. Człowiek zwykle używa gróźb wobec wrogów, a nie tych, których chce się mieć za przyjaciół. Tu jest jakiś osobisty, psychiczny problem - stwierdził węgierski polityk.
Ponadto zasugerował także, że społeczność węgierska zamieszkująca ukraińskie Zakarpacie może być zagrożona, bo ktoś "pod pretekstem większego zła" może postanowić rozwiązać "kwestię węgierskiej wspólnoty".
Sybiha odniósł się również do tego, oznajmiając, że chciałby poznać zdanie Koevera na temat zbrodni "węgierskich faszystów" w Koriukówce w 1943 roku, w wyniku której zginęło 6700 osób.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: gazeta.pl