Kilkanaście wybuchów w polskiej miejscowości, ewakuacja mieszkańców. Nie żyje jedna osoba
W niedzielę 1 września w Ryczycy pod Siedlcami doszło do dramatycznego zdarzenia. Doszczętnie spłonęła stodoła, w której gromadzone były materiały wybuchowe. Służby w zgliszczach odnalazły ciało jednej osoby. Pilnie ewakuowano mieszkańców okolicznych domów.
Kilkanaście wybuchów, stodoła doszczętnie spłonęła. Odnaleziono ciało
Do zdarzenia doszło w niedzielę 1 września po południu. W miejscowości Ryczyca niedaleko Siedlec mieszkańcy usłyszeli kilkanaście wybuchów. Doszło do bardzo poważnego pożaru stodoły. Ogień zajął w błyskawicznym tempie niemal cały budynek. Jak wkrótce ustaliły służby, w środku składowane były materiały wybuchowe, prawdopodobnie jeszcze z czasów II wojny światowej.
Dnia 01.09.2024r o godzinie 17:23 zostaliśmy zadysponowani do groźnego pożaru stodoły w miejscowości Ryczyca - informowali strażacy z OSP w Broszkowie.
Służby podjęły decyzję o pilnej ewakuacji okolicznych mieszkańców. 32 osoby znajdujące się w promieniu 500 metrów od miejsca zdarzenia zostały ewakuowane. Policja przekazała również tragiczne szczegóły. W zgliszczach odnaleziono ciało.
ZOBACZ: Wjechał w pięć osób, trzy nie żyją. Służby wydały natychmiastowy komunikat
Policja odnalazła zwłoki
Kolejnego dnia po zdarzeniu, komisarz Ewelina Radomyska z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach przekazała w rozmowie z TVN24, że w zgliszczach spalonej stodoły służby odnalazły ciało. Zwłoki zostały przekazane do badań, policja ustala tożsamość ofiary.
Według wstępnych ustaleń służb, w drewnianej stodole, w której wybuchł pożar , poza materiałami wybuchowymi z czasów wojny znajdowały się również materiały łatwopalne i bardzo niebezpieczne m.in. butle LPG czy drewno opałowe. Doszło do kilkunastu wybuchów. Akcja gaśnicza prowadzona była z zachowaniem wyjątkowej ostrożności.
32 osoby ewakuowane. Nie wiadomo, kiedy wrócą do domów
Drewniana stodoła w wyniku pożaru całkowicie spłonęła. Strażacy prowadzili akcję gaśniczą do bardzo późnych godzin nocnych. Działania zakończyły się ok. godz. 3 nad ranem.
Na miejscu poza strażakami pojawiła się również policja, prokurator, a także funkcjonariusze z sekcji minersko-pirotechnicznej i biegły z zakresu badań materiałów wybuchowych z Laboratorium Kryminalistycznego Żandarmerii Wojskowej.
Jak na razie nie wiadomo, kiedy ewakuowani mieszkańcy będą mogli powrócić do swoich domów. Chwilowe schronienie i wyżywienie zapewniła im miejscowa szkoła i świetlica.
ZOBACZ: Nie żyje jedna osoba. Ujawniono, kim jest ofiara, wyjątkowo przykre