Kierowca zignorował zamykające się rogatki i wjechał pod lokomotywę. Przeżył cudem, PKP publikuje nagranie
PKP udostępniło mrożące krew w żyłach nagranie i trudno uwierzyć, że nikt nie zginął. Mężczyzna zignorował zamykające się rogatki i pędzący pociąg, po czym wjechał na tory. Na filmie widać obłok kurzu po zderzeniu samochodu z lokomotywą. Mężczyzna siedzący za kierownica może mówić o cudzie.
- Kierowca zignorował czerwone światła i zamknięte rogatki na przejeździe na szlaku Buk - Opalenica (linia kolejowa nr 3 Warszawa Zachodnia - Kunowice). Wjechał pod pociąg i został ranny - czytamy w opisie nagrania wrzuconego przez PKP do sieci.
Na filmie dokładnie widać moment groźnego wypadku, który ku zaskoczeniu wszystkich nie zakończył się śmiercią kierującego. Szlabany schodzą w dół, świecą się czerwone światła , a kierowca ciemnego samochodu gna przed siebie . Podobnie jak nadjeżdżającą lokomotywa .
Wielkopolska: zignorował rogatki i wjechał na przejazd, przeżył cudem
Nagranie z wielkopolskiego przejazdu opublikowanego zostało przez PKP "ku przestrodze". - Kierowca nie zachował należytej ostrożności, zbliżając się do przejazdu, jednocześnie złamał przepisy. Zdarzenie spowodowało utrudnienia dla wielu podróżnych pociągów - podał przewoźnik.
Do samego wypadku doszło 15 maja 2022 roku, ale zapis zdarzenia dopiero teraz ujrzał światło dzienne. Mały volkswagen nie miał szans w starciu z lokomotywą, a mimo to nie miał zamiaru poczekać, aż pociąg przejedzie przez przejazd w Wojnowicach .
Na filmie PKP widać, że samochód, który wjechał na przejazd, uderzył w szlaban rogatek. Widać również, jak auto oraz lokomotywa zbliżają się do siebie . Ostatecznie uwagę przykuwa ogromny tuman kurzu . Po zderzeniu lokomotywy z pojazdem wzbił się on w górę.
Niezbyt dużych rozmiarów volkswagen po wjechaniu na przejazd wprost pod koła pędzącej lokomotywy jest jeszcze przez kilkaset metrów pchany po torowisku . Jeden przypadkowy szczegół zadecydował o tym, że mężczyzna siedzący za kierownicą wyszedł z wypadku na przejeździe kolejowym cało.
Tłumaczył, że oślepiło go słońce
Okazuje się, że gdyby volkswagen na przejeździe w Wojnowicach w Wielkopolsce zderzył się ze zwykłym pociągiem, kierowca mógłby zginąć na miejscu. 15 maja przez feralny przejazd przejeżdżał bowiem skład złożony z dwóch złączonych lokomotyw .
Prędkość pojazdu była zdecydowanie mniejsza niż standardowego pociągu pasażerskiego lub składu cargo . Tylko to prawdopodobnie uchroniło kierowcę volkswagen od śmierci na miejscu .
Po przybyciu na miejsce służb i wydostania poszkodowanego z pojazdu został on przetransportowany do szpitala . Gdy jego stan pozwalał na przesłuchanie, policjanci zadali mu najważniejsze pytanie: dlaczego wjechał na tory, chociaż rogatki się zamykały . Kierowca odpowiedział, że oślepiło go poranne słońce .
Kolejarze apelują o rozwagę
Podobnie, jak motocyklista nie ma szans w starciu z samochodem ciężarowym , tak samochody osobowe - a co za tym idzie ich kierowcy i pasażerowie - w przypadku zderzenia z pociągiem są na przegranej pozycji.
PKP publikując nagranie z wielkopolskiego przejazdu, skorzystało z okazji i przypominało o podstawowych zasadach, jakimi należy kierować się, podjeżdżając do torów . Kierowcy powinni pamiętać, że:
-
Znak STOP oznacza konieczność zatrzymania się przed przejazdem.
-
Czerwone światło bezwzględnie zakazuje wjazdu na przejazd – pulsująca sygnalizacja oznacza, że za chwilę na przejeździe pojawi się pociąg. Na przejazd można wjechać jedynie, gdy sygnalizacja jest wyłączona, a rogatki znajdują się w pozycji pionowej.
-
Na przejazd można wjechać tylko wtedy, gdy zapewniony jest zjazd z przejazdu .
-
Zbliżając się do przejazdu, należy zachować szczególną ostrożność i upewnić się, że nie nadjeżdża pociąg.
Źródło: pkp, goniec
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Aleksandr Łukaszenka wyjaśnił, że to nie Rosja jest zagrożeniem, a Polska. Dyktator "ujawnił prawdę"
-
Lepiej przeszukaj szuflady. Dziesięciogroszówka z PRL jest warta majątek, można się dorobić
-
"Rz": Paweł Kukiz może stracić partię. Muzyk nie złożył sprawozdania finansowego do PKW
Źródło: Goniec.pl