Kartki na grobach w całej Polsce. Gdy ją dostaniesz, jest już za późno
W ostatnich dniach, zwłaszcza przy okazji zbliżającego się Święta Zmarłych, coraz głośniej mówi się o stale rosnącym braku miejsc na polskich cmentarzach. Za kilka lat tendencja ma być jeszcze bardziej wzmożona. Na wielu nekropoliach wystarczy zapomnieć o uiszczeniu odpowiedniej opłaty, a wówczas groby mogą zostać wykopane i przeniesione.
Cmentarze coraz bardziej przepełnione
Ogólnie przyjętą zasadą panującą na cmentarzach jest uiszczenie opłaty za miejsce. Przyjęło się, że ludzkie ciało rozkłada się przez około 20 lat, dlatego po upływie tego czasu należy ponownie wnieść wymaganą opłatę . Od tej zasady są jednak wyjątki. Mowa tu o miejscach takich jak Stare Powązki w Warszawie czy Aleje Zasłużonych, które są na niektórych polskich cmentarzach.
- Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych nie przewiduje stałego miejsca pochówku, ale zabrania użycia do ponownego pochowania grobów mających wartość pamiątek historycznych albo wartość artystyczną - tłumaczy portalowi o2.pl Małgorzata Tabaszewska z Urzędu Miasta Krakowa.
W ostatnim czasie coraz częściej mówi się o problemie związanym z rosnącym brakiem miejsc na cmentarzach. Zmarłych cały czas przybywa, a wiele nekropolii ma problem z deficytem odpowiednich miejsc do ich pochowania. Z takim problemem spotykają się choćby władze cmentarza komunalnego przy ul. Poprzecznej w Olsztynie. - Nowe miejsca pochówku dostępne są tylko w kolumbariach, tj. niszach do pochowania urn. Kwatery pod pochówki ziemne - zarówno tradycyjne, jak i pokremacyjne, są całkowicie zapełnione - informuje Marta Bernat z Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Olsztynie w rozmowie z o2.pl
Na cmentarzach coraz mniej miejsc
Z podobnymi problemami spotykają się także inne polskie miasta jak Wrocław, Kraków czy Poznań. Coraz więcej osób decyduje się na tzw. pochówki urnowe. Problemem są jednak także nieopłacone groby. W samym Wrocławiu na wszystkich cmentarzach komunalnych , co roku jest aż setki takich przypadków. Za grób jednomiejscowy we Wrocławiu należy zapłacić 1300 zł, za rodzinny 2200 zł. Opłaty trzeba dokonać raz na 20 lat. - W Krakowie, tylko w zeszłym roku wystosowano ponad 500 zawiadomień o upływie nienaruszalności grobu ziemnego. Na cmentarzu Prądnik Czerwony takich zawiadomień było ponad 600. Opłata zarówno za pochowanie, jak i przedłużenie nienaruszalności pojedynczego grobu, wynosi 1646 zł - informuje portal o2.pl
Na cmentarzach w Olsztynie liczba grobów przeznaczonych do likwidacji to ok. 100. Jak wygląda taki proces? - W czasie przeglądu grobów na grobach nieopłaconych zostawiana jest kartka z informacją o braku opłaty prolongacyjnej i prośbą o ewentualny kontakt z zarządcą cmentarza. W poszczególnych kwaterach objętych przeglądem stawiane są tablice informacyjne o przeglądzie, pojawiają się komunikaty w prasie, banery przy wejściach na cmentarze i przy alejach głównych. Groby wytypowane do likwidacji przed jej przeprowadzeniem oznaczane są taśmą z napisem "grób do likwidacji" - informuje Marta Bernat z Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Olsztynie. W Olsztynie opłata za miejsce na cmentarzu na 20 lat wynosi w przypadku grobu jednopoziomowego 1250 zł.
Kartki na grobach
Zarządcy cmentarzy zaznaczają, że nie likwidują grobów od razu po upływie 20 lat . Zazwyczaj czekają jeszcze do dwóch lub trzech lat, a wtedy zostawiają na nagrobku odpowiednią kartkę z informacją. Wówczas, jeśli na grobie pojawi się wiadomość o tym, że został on przeznaczony do likwidacji - może zostać zlikwidowany w każdym momencie.
Co dzieje się ze szczątkami pochowanych osób w grobach przeznaczonych do likwidacji? Większość cmentarzy posiada tzw. ossuarium, czyli zbiorową mogiłę i to właśnie tam trafiają ekshumowane szczątki z takich grobów. Jeśli nekropolia nie ma ossuarium, najczęściej szczątki są chowane w tym samym miejscu, lecz poniżej przygotowanej kondygnacji.
Źródło: o2.pl