Kaczyński zdeterminowany, by zablokować komisję ds. Pegasusa. W PiS pełna mobilizacja
Prawo i Sprawiedliwość wpało w popłoch, gdy Paweł Kukiz dogadał się z opozycją ws. poparcia wniosku o powołanie komisji śledczej ds. badania inwigilacji. Posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego wciąż prowadzą akcję werbowania członków opozycji i zapewniają, że w razie jakiegokolwiek głosowania w PiS zapanuje totalna mobilizacja.
W Sejmie wciąż trwają targi i negocjacje w sprawie powołania komisji śledczej ds. nielegalnej inwigilacji. Według najnowszych doniesień, Paweł Kukiz dogadał się z opozycją i uzbiera potrzebne 46 podpisów do złożenia wniosku o powołanie takowej, co może wywoływać niepokój wśród władz Prawa i Sprawiedliwości.
Póki co jednak działa jedynie nadzywczajna komisja w Senacie, która przesłuchała już ekspertów z Citizen Lab, byłego i obecnego szefa NIK oraz Krzysztofa Brejzę.
Zakładając, że Kukiz zrealizuje swoje zamiary, PiS wciąż będzie miał przewagę, jaką daje mu marszałek Elżbieta Witek, która decyduje o poddaniu wniosku pod głosowanie . Jednak muzyk także ma kartę przetargową i straszy Zjednoczoną Prawicę , że jeśli ta odwlekać będzie procedowanie nad wnioskiem, on zerwie umowę programową zawartą w czerwcu ub. roku.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko to sprawia, że Jarosław Kaczyński ma powody do zmartwień. Najpierw Marian Banaś zapowiedział, że wezwie go na przesłuchanie ws. Pegasusa , teraz Kukiz grozi zburzeniem sejmowej większości i układa się z opozycją, wszczynając w PiS poważny alarm.
PiS zwiera szyki
- Paweł Kukiz wymarzył sobie, że będzie szefem komisji śledczej - kpi w rozmowie z portalem gazeta.pl jeden z polityków PiS-u.
Mimo tych uszczypliwości i uśmiechów, to tylko zasłona dymna, bo sprawa jest dla partii rządzącej bardzo poważna. Wkrótce może zostać powołana komisja, która zbada działania służb od czasów pierwszych rządów PiS. PO już zapowiada, że nie ma nic do ukrycia, poza tym zaznacza, że jest porozumienie co do tego, by zacząć od najnowszej afery Pegasusa.
Licząc głosy zjednoczonej opozycji i obozu rządzącego, wychodzi remis, tj. 230 do 230. Jednak należy zwrócić uwagę na to, że stanem idealnym i rzadko spotykanym jest to, by wszyscy posłowie przybyli na głosowanie. Tu z pomocą PiS może przyjść jednak pandemia.
Bardzo prawdopodobne, że marszałek Witek wkrótce ogłosi zdalne posiedzenia i zdalne głosowania, co oznacza, że głosować będzie można nawet ze szpitalnego łóżka. W związku z tym słyszy się, że w partii rządzącej panuje pełna mobilizacja.
Wciąż trwają też zabiegi o to, by przeciągnąć na swoją stronę posłów opozycyjnych, aby nie musieć polegać jedynie na niepewnych posłach Kukiza. - Z dalszych szeregów, sfrustrowanych, skonfliktowanych w swoich formacjach. Bardziej prawdopodobne jest powiększenie się większości rządowej niż jej pomniejszenie o posłów Kukiz'15 - przekonuje jeden z posłów PiS.
Nowogrodzka zablokuje wniosek Kukiza?
Parlamentarzyści partii rządzącej wciąż z przekonaniem zapewniają, że jeśli dojdzie do sytuacji, w której Nowogrodzka nie będzie pewna wyników głosowania, wniosek o powołanie komisji trafi do zamrażarki sejmowej nawet na cztery miesiące.
Z kolei kukizowcy nie stawiają żadnych zaporowych warunków. - Nasza współpraca z PiS układa się na tyle dobrze, że nie sądzę, aby PiS robiło nam jakieś złośliwości i odkładało rozpatrzenie wniosku o komisję śledczą o kilka miesięcy. Nie będziemy jednak szantażować PiS-u, że ma to się stać już na najbliższym posiedzeniu, niemniej nie ma powodu, aby czekać z tym dłużej niż miesiąc - mówi poseł Sachajko.
Nawet gdyby komisja sejmowa powstała, PiS wierzy, że może się ona obrócić przeciwko Platformie. Owszem, może, ale pod warunkiem, że zajęłaby się rządami PO-PSL, a idąc chronologicznie, czy to od najstarszych, czy od najnowszych wydarzeń, na pierwszy ogień i tak pójdzie PiS.
Komisją w Tuska i Pawlaka
Teraz to partia Kaczyńskiego stoi niejako pod ścianą, a jeszcze niedawno sama chciała zaatakować przeciwnika. W grudniu w Zjednoczonej Prawicy rozważany był pomysł powołania innej komisji - ds. energetyki.
Zadaniem takiego ciała miało być głównie zdyskredytowanie Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka, poprzez obarczanie ich winą za rosnące w galopującym tempie ceny energii, gazu i prądu, co i tak codziennie robi rządowa telewizja.
- Był pomysł, aby uderzyć tą komisją śledczą w Tuska, ale nie zapadła ostateczna decyzja, by ją odpalać. Gdyby powstała, to jedna komisja by już działała i odbieralibyśmy teraz Platformie tlen. A tak to oni teraz chcą swojej komisji śledczej - mówi poseł bywający na Nowogrodzkiej.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Konferencja ministra zdrowia. Podał porażające dane dot. COVID-19
-
Minister zdrowia: Obligatoryjna praca zdalna dla Polaków w jednym sektorze
-
Groźny wypadek w Najwyższej Izbie Kontroli. Pracownik Banasia poważnie poszkodowany
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl Źródło: gazeta.pl