Jest potwierdzenie: Zbigniew Ziobro opuszcza terytorium Polski. Wiadomość właśnie obiegła media
Zbigniew Ziobro miał zostać w piątek przesłuchany przez sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, jednak ostatecznie do tego nie doszło, a komisja wnioskuje już o 30-dniowy areszt dla byłego ministra sprawiedliwości. Teraz okazuje się, że sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować, gdyż Zbigniew Ziobro właśnie opuszcza terytorium Polski.
Zbigniew Ziobro wyjeżdża z Polski
Zbigniew Ziobro został w piątek zatrzymany przez policję, która miała przymusowo doprowadzić go na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Miał opowiedzieć, jak doszło do sfinansowania zakupu systemu z Funduszu Sprawiedliwości. Do tego ostatecznie nie doszło, a teraz były minister sprawiedliwości zapowiedział, że wyjeżdża z kraju.
ZOBACZ: Niedobra wiadomość dla Karola Nawrockiego. Spełnia się czarny scenariusz
Komisja chce aresztu dla Ziobry
W piątek (31 stycznia) na godzinę 10.30 sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa zaplanowała przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Od rana policjanci próbowali zatrzymać i doprowadzić go do Sejmu. W końcu polityk pojawił się programie Telewizji Republika, gdzie również zjawili się funkcjonariusze. Tomasz Sakiewicz nie zgadzał się, aby ci weszli do siedziby stacji. W końcu sam zainteresowany zszedł do policjantów, jednak nie doszło do jego przesłuchania.
ZOBACZ: Trudno uwierzyć, co piszą Niemcy o zatrzymaniu Zbigniewa Ziobry. Te słowa obiegły cały świat
Nowe informacje ws. Zbigniewa Ziobry. Musi wyjechać z kraju
Zbigniew Ziobro pojawił się w siedzibie TV Republika, gdzie udzielał wywiadu, podczas gdy poszukiwali go policjanci. Dokładnie o godz. 10.30, czyli w momencie, w którym miało rozpocząć się posiedzenie komisji, były minister sprawiedliwości zszedł do policjantów i został przewieziony do Sejmu. Tymczasem komisja, ignorując ten fakt, podjęła decyzję o zamknięciu obrad.
Nie chcieli się ze mną skonfrontować – komentował niedoszłe przesłuchanie w rozmowie z Super Expressem Zbigniew ZIobro.
Po zatrzymaniu Zbigniewa Ziobry przez policję, członkowie komisji śledczej ds. Pegasusa powiadomili o przegłosowaniu wniosku o 30-dniowy areszt dla posła PiS.
Dzisiaj o godzinie 10.30 rozpoczęła się komisja do spraw Pegasusa. Zgodnie z postanowieniem sądu na tę godzinę miał być zatrzymany i doprowadzony Zbigniew Ziobro – tłumaczyła później przewodnicząca komisji ds. Pegasusa Magdalena Sroka.
Dodała, że komisja jeszcze zdecyduje, czy przesłuchanie odbędzie się w areszcie na Białołęce, czy w siedzibie Sejmu.
Każdy inny obywatel, który miałby wezwanie na konkretną godzinę, nie mógłby pozwolić sobie na tego typu zachowanie. Dlatego my również z szacunku do państwa, z szacunku do prawa nie pozwolimy na takie lekceważenie – wskazywała.
To, czy Zbigniew Ziobro trafi do aresztu na 30 dni , będzie jasne po decyzji Sądu Okręgowego. Wcześniej jednak zgodę w sprawie musi wyrazić Sejm. Zgodnie z zapowiedziami wniosek o ściągnięcie immunitetu trafi na biurko prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara jeszcze w poniedziałek (3 lutego).
Ja w ogóle nie biorę pod uwagę, że w cywilizowanym państwie może być areszt zastosowany w takim wypadku. Zawsze będę stał na gruncie prawa, zawsze będę bronił prawa, a do aresztu trafi w swoim czasie Donald Tusk. Nie boję się w ogóle. Strach nie powinien być cechą człowieka, który działa w polityce i walczy o Polskę. A to są moje motywacje. Bać się może Tusk i to całe towarzystwo, dlatego że oni popełniają liczne przestępstwa, mówię to zupełnie serio – powiedział były minister sprawiedliwości w rozmowie z RMF FM.
Zdaniem prof. Andrzeja Zolla, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, w działaniach służb doszło wielu błędów.
Decyzja o areszcie zależy teraz od sądu, ale zostały popełnione błędy proceduralne – wskazywał, cytowany przez portal o2.
Zaznaczył, że komisja mogła lepiej skoordynować swoje działania z policją, bowiem oskarżenia o zaniedbania procesowe mogą stać się kluczowymi argumentami podczas batalii sądowej.
Tymczasem Zbigniew Ziobro wyjawił, że w miniony weekend odpoczywał w swoim domu, spacerował po lesie, modlił się przed kapliczką oraz planował przyszłe dni i tygodnie. W tych ma być wyjazd z kraju.
Zbigniew Ziobro poinformował dziennikarzy, że musi opuścić kraj w związku ze stanem swojego zdrowia.
Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale jak widać, oni stchórzyli. Przełożyłem specjalnie z uwagi na ten przyjazd do Polski swoją rehabilitację, ale komisja nie chciała się jednak skonfrontować. Tej władzy jak widać puszczają nerwy i jej koniec jest bliski – powiedział.