Jarosław Kaczyński podsumował wystąpienie Joe Bidena. Prezes PiS nie był usatysfakcjonowany

Joe Biden w Polsce. Jarosław Kaczyński zaliczył potężny blamaż

Historyczna wizyta, świadcząca o rosnącym znaczeniu Polski na arenie międzynarodowej. Kolejne potwierdzenie, że nasz kraj jest liczącym się członkiem NATO, o którego bezpieczeństwo będą z całym wysiłkiem dbać Amerykanie. Taki przekaz płynie od niemalże tygodnia z prorządowych mediów, nie kryjących zadowolenia z faktu, że w Warszawie znów gości Joe Biden .

Podobne komunikaty na każdym kroku wychodzą także od polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy wizytę amerykańskiego przywódcy uważają za koronny dowód na to, że za ich rządów Polska rośnie w świecie.

Niestety, gdy tylko kurtyna opada, okazuje się, że to wszystko tylko popularne frazesy, a nastroje na Nowogrodzkiej nie są tak kolorowe. Rząd Mateusza Morawieckiego mocno zabolał nie tylko fakt, że Joe Biden spotkał się z politykami opozycji , a także, jak się okazuje to, co powiedział prezydent USA, a raczej to, czego nie zechciał powiedzieć.

Oczywiście, o zawodach w koalicji rządzącej nie usłyszymy na głos, jednak od czego jest Internet? Broń, z którą na bakier Jarosławowi Kaczyńskiemu , właśnie skierowała przeciwko niemu swoje działa.

Szokujące słowa prezesa PiS po przemówieniu Joe Bidena

Jarosław Kaczyński był jednym z tych polityków, którzy we wtorkowe popołudnie z uwagą przysłuchiwali się mowie Joe Bidena przy Arkadach Kubickiego.

Po trwającym ok. 30 minut przemówieniu nadszedł czas na rozejście się i właśnie wtedy prezesowi PiS niefortunnie rozplątał się język.

- Nic nie powiedział - skomentował wystąpienie prezydenta USA zawiedziony lider Zjednoczonej Prawicy, kierując swoje słowa do Jana Krzysztofa Bieleckiego. Z pewnością miało być dyskretnie, wyszło jednak dość skandalicznie, bo wszystko uwiecznił na nagraniu Bart Staszewski.

W rozmowie z Wirtualną Polską aktywista podsumował tę scenę, stwierdzając, że prezes PiS “miał potrzebę wyrzucić to z siebie” , zaznaczając jednocześnie, że Jarosław Kaczyński sam z siebie, o nic niepytany, wypowiedział szokującą kwestię.

Z kolei Jan Krzysztof Bielecki, przyznał w Onecie, że nie rozmawiał z byłym premierem, a ten jedynie “ przechodził, przywitał się i ... rzeczywiście skomentował jednym słowem - 'mało powiedział', czy coś w tym stylu ”.

Z takim podejściem szef ugrupowania rządzącego mocno różni się od swojej dobrej koleżanki, Beaty Szydło, która przemówienie Joe Bidena uznała za “ mocny wyraz wdzięczności dla Polski i wsparcia dla nas, dla Ukrainy i wszystkich państw zagrożonych przez Rosję ”.

Fala komentarzy w sieci. Opozycja uderza w Jarosława Kaczyńskiego

Po tym, jak nagranie obiegło sieć, od komentarza nie mogli powstrzymać się m.in. politycy Platformy Obywatelskiej, którzy nie zostawili na Jarosławie Kaczyńskim suchej nitki.

- Kaczyński, wychodząc z przemówienia J. Bidena, bezczelnie je podsumował. Co nagrali inni widzowie. Pewnie wciąż marzy o Trumpie w Białym Domu. Ten człowiek to jest po prostu porażka. Na każdym polu. Dosłownie na każdym..." - napisał Marcin Kierwiński.

- Prezes Kaczyński ciągle nie może przeżyć, że to Joe Biden wygrał wybory - stwierdził natomiast Jan Grabiec.

- Nie gańcie Kaczyńskiego. On po prostu niczego nie zrozumiał - ironizował Borys Budka, wiceprzewodniczący PO.

- Oho, widzę desperackie poszukiwanie czegoś, co przysłoni blamaż »spotkań« opozycji. I który to już raz według tego samego schematu - pompowanie pseudoaferki w sytuacji, gdy na nagraniu doskonale widać, że Jarosław Kaczyński mówi coś żartem… - odbił piłeczkę Radosław Fogiel z PiS.

Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL

Źródło: Twitter, Onet, WP