Jak w przeszłości Baron zarabiał na życie? Mało kto o tym wie, Polacy będą zaskoczeni
Baron już od wielu lat prężnie rozwija swoją artystyczną karierę - nie tylko koncertuje, ale również pojawia się w ważnych muzycznych programach, nadawanych na antenie TVP. A jak kiedyś zarabiał pieniądze, zanim stał się gwiazdą? Muzyk imał się trudnych zajęć, które kończyły się z różnym skutkiem.
Baron rozstał się z Sandrą Kubicką
Aleksander Milwiw-Baron przed niespełna rokiem został ojcem i nie ukrywał, że jest dumny z narodzin syna. Na krótko przed tym, jak chłopiec przeszedł na świat, muzyk ożenił się z Sandrą Kubicką i wówczas obydwoje tryskali radością. Niestety wraz z upływem czasu ich relacja najwidoczniej się zmieniła i pod koniec 2024 roku pojawiły się plotki, że małżonkowie przechodzą kryzys.
Na początku marca nieoczekiwanie modelka zamieściła w sieci oświadczenie, w którym wyjaśniła, że choć próbowali naprawić relacje, ostatecznie nie udało im się tego zrobić, dlatego też podjęli decyzję o rozstaniu. Jak zdradziła Sandra Kubicka, w grudniu 2024 roku do sądu wpłynęły dokumenty rozwodowe.
Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, by Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć. Mimo że się rozstajemy na zawsze, zostajemy wspólnie rodzicami Leonarda. Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt z synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać, tak jak nie robiłam tego do tej pory, wręcz odwrotnie, miesiącami walczyłam, aby chciał spędzać z nim czas - przekazała.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Aleksander Milwiw-Baron zdradził tajemnicę z przeszłości
Sandra Kubicka i Baron tworzyli medialną parę, lecz nie ma w tym nic dziwnego, bowiem obydwoje od lat związani są z show-biznesem. A jak wygląda kariera muzyka, którą prężnie rozwija już od lat?
ZOBACZ TAKŻE: Dziewczynka zadała Trzaskowskiemu pytanie o Mentzena. Jego reakcja to hit
Aleksander Milwiw-Baron wychowywał się w artystycznej rodzinie - jego babcia, to Marlena Milwiw, ceniona aktorka, odtwórczyni znakomitych ról. Ojcem 41-latka jest za to Piotr Milwiw-Baron, znakomity saksofonista jazzowy, a jego bratem jest członek zespołu Pink Freud.
Aleksander Milwiw-Baron , podobnie jak jego ojciec i brat, również odkrył w sobie miłość do muzyki. Jest absolwentem Państwowej Szkoły Muzycznej im. Karola Szymanowskiego we Wrocławiu, a ponadto ukończył Uniwersytet Wrocławski.
Artysta współpracował z wieloma twórcami, jednak największą rozpoznawalność zdobył dzięki zespołowi Afromental, z którym związany jest od lat. Od tej pory jego kariera zaczęła nabierać tempa, dołączył także do grona trenerów w “The Voice of Poland” oraz w “The Voice Kids”.
To właśnie podczas jednego z odcinków muzycznego show, przeznaczonego dla dzieci, Aleksander Milwiw-Baron otworzył się i przed kamerami opowiedział, w jaki sposób w przeszłości zarabiał pieniądze. Co musiał robić, by zdobyć fundusze?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Jak w przeszłości Baron zarabiał na życie?
W najbliższą sobotę na antenie TVP2 zostanie wyemitowany kolejny odcinek “The Voice Kids”, który zakończy przesłuchania w ciemno. W trakcie trwania programu na scenie pojawią się dzieci mieszkające poza granicami naszego kraju - w muzycznym show zagoszczą utalentowani młodzi ludzie, pochodzący z m.in. Stanów Zjednoczonych, Norwegii czy Turcji.
Wówczas jurorzy, zachęceni przez uczestników zza granicy, podzielą się swoimi wspomnieniami związanymi z zagranicznymi wojażami, w których mieli okazje brać udział. Wówczas Aleksander Milwiw-Baron postanowił otworzyć się przed innymi i wyjawił, że niegdyś wyjechał do Norwegii, by zarobić pieniądze . Czym się tam zajmował?
Powiem ci coś z personalnego życia, jeździłem jakieś 15 lat temu do Oslo, jako polski nieprofesjonalny, profesjonalny robotnik od wszystkiego. Malowałem domy, różne rzeczy robiliśmy. Zbierałem na wzmacniacz do gitary - wyjawił.
Następnie muzyk postanowił wyjawić, że podczas remontów mieli bardzo ciekawe przygody, które czasem kończyły się rozebraniem całej podłogi, którą chwilę wcześniej zdążyli ułożyć.
To nie może być trudne, to się wklikuje w to – dobra, robimy. Ułożyliśmy całą podłogę i słuchajcie, zabrakło nam pół metra w rogu. Bo tak, jakoś żeśmy docinali, że źle żeśmy to rozplanowali. I co robimy? Ściągamy całą podłogę i żeśmy tak kombinowali, w tetrisa graliśmy tymi panelami, ale udało się! No wstyd był straszny. Nie chciałbym mieć takich fachowców - wspominał Baron.
