Gwiazda TVP pojechała nad polskie morze. Nie stać jej na nocleg ani jedzenie
Już od pewnego czasu w mediach przejawia się temat “paragonów grozy” i wysokich cen, na które narzekają turyści, wybierający się nad polskie morze. Nad Bałtyk udała się także Alicja Ostolska, znana z “M jak miłość”. Aktorka również utyskiwały na panujące tam ceny.
Wysokie ceny nad morzem zaskoczyły aktorkę z "M jak miłość"
Słoneczne i ciepłe dni zachęcają do wyjazdów i niezapomnianych wojaży. Często Polacy decydują się na to, odwiedzić niesamowite miejsca znajdujące się w naszym kraju. Zwykle są to dwie przeciwległe strony - morze oraz góry. Choć dzieli ich wiele kilometrów, łączy ich kilka wspólnych rzeczy - wspaniałe widoki oraz wysokie ceny. Na te ostatnie turyści uskarżają się najbardziej.
Wybierając się na wakacyjny wyjazd, trzeba być przygotowanym na koszty. Regionalne dania, pamiątki, a także nocleg i dojazd, łącznie mogą dać niemałą kwotę. Przekonała się o tym aktorka znana z “M jak miłość”, Alicja Ostolska, która postanowiła udać się do Krynicy Morskiej. Cena za wyjazd wyraźnie ją zaskoczyła.
Alicja Ostolska o wysokich cenach nad morzem
Alicja Ostolska, która w kultowym serialu emitowanym na antenie TVP 2 wciela się w postać Ali Wrońskiej, jakiś czas temu postanowiła odpocząć nad polskim morzem. Swoimi wrażeniami podzieliła się z internautami za pośrednictwem TikToka. Z jej relacji wynika, że szybko pojawiły się komplikacje związane z ceną. Wyjaśniła, że noclegi nad Morzem Bałtyckim nie należą do najtańszych.
ZOBACZ TAKŻE : Niebywałe, czym zajmuje się córka Adama Małysza. Niewiele osób wiedziało
Krótka rozmowa o tym, jak drogo jest nad polskim morzem. Słuchajcie, byłam miesiąc temu w Krynicy Morskiej i stwierdziłam, że, no dobrze, jadę po prostu, zachciało mi się, na pewno znajdzie się jakiś nocleg. Mam dosłownie ze 120 numerów wybranych i nigdzie nic nie znalazłam. Cena za taki zwykły pensjonat to było około 1500, a nawet 2500 złotych za pokój na jedną noc. Cudownie. Znalazłam ostatecznie coś, dosłownie jakiś taki hotel, no nie wiem, z 40 kilometrów od Gdyni, coś takiego, w dół oczywiście - powiedziała Alicja Ostolska.
Nie tylko nocleg. Alicja Ostolska mówi o cenach nad morzem
Wygląda jednak na to, że ceny noclegów, to był dopiero początek. Alicja Ostolska, która nie była zadowolona z cen, jakie trzeba było zapłacić, by spędzić noc pensjonacie, zwróciła również uwagę na inne szczegóły. W swoim nagraniu wyjaśniła, że serwowane tam potrawy, również nie należały do najtańszych.
No i wyszłam na miasto w tej Krynicy jeszcze, bo stwierdziłam, że tyle jechałam, no to się chociaż przejdę. Pizza w takiej budce na chodniku kosztowała 68 złotych, 32 centymetry. Mówię: okej, no trudno, biorę. Lecimy dalej - idę na gofra, 30 złotych gofry z bitą śmietaną. Cola w knajpie, pół litra, 17 złotych. No po prostu się załamałam - wyjaśniła.
Wyjazd ten skłonił ją do pewnej refleksji. Alicja Ostolska powiedziała w opublikowanym nagraniu, że wyjazd do Krynicy Morskiej był dość spontaniczną decyzją i nie przygotowywała się na tę okazję jakoś szczególnie. Po pobycie nad Morzem Bałtyckim doszła do wniosku, że kolejnym razem, decydując się na wyjazd tam, postara się zaplanować wszystko możliwie wcześniej, mając jednocześnie nadzieję, że wtedy ceny być może będą niższe. Mimo to nie liczy na to, że decydując się na próbowanie regionalnych dań, wyda mniejszą kwotę pieniędzy.
Sobie myślę, Boże, czy ja tak mało zarabiam, że ja po prostu nie mam na to kasy? Bo stwierdziłam, że wybiorę się tak na luzie, nic nie odkładałam. Myślałam, że będzie fajnie, a nie było. I tym sposobem stwierdziłam, że ostatni raz jadę na hop-siup nad morze. Będę już wcześniej to wszystko planować, może ceny wtedy będą niższe. No ale nic nie zmieni cen w takich właśnie stoiskach, knajpach, bo, sorry, ale zestaw z rybą, frytkami i surówką za 100 złotych to naprawdę jest przesada - powiedziała Alicja Ostolska.