Gwiazda TVN zrobiła awanturę w muzeum. Ochrona szybko ją wyrzuciła

Gwiazda TVN zrobiła awanturę w muzeum. To niestety nie był żart

Gdyby tak wrócić wspomnieniami 10 lat wstecz, to podobne zdarzenia miały miejsce przy okazji wątpliwie zabawnych internetowych wyzwań – przeprowadzano je, nagrywano, a później, ku uciesze internautów, wrzucano do sieci. Teraz dość podobnie, incydent w muzeum zarejestrowano na nagraniu, ale to czego nie pokazano, jest znacznie istotniejsze . Wyjaśniamy.

Bo to wcale nie był żart czy wyzwanie – gwiazda TVN zrobiła awanturę niczemu niewinnej pracownicy Muzeum Sztuki Nowoczesnej . Na domiar złego wyrzuciła później swoje pretensje w stronę zwiedzających, ponieważ, jak stwierdziła, powinno im być wstyd za przyprowadzanie dzieci w takie miejsce . O co to całe zamieszanie?

Książka z wątkiem LGBT oburzyła prawicowe środowiska. Gwiazda TVN dołączyła do "protestu"

Żeby w pełni zrozumieć wybryk gwiazdy TVN , która nota bene jest związana z nowych hitem stacji , trzeba cofnąć się do początku afery z książką. Przedstawiciele prawicowych środowisk donosili jakiś czas temu, że w budzącym kontrowersje swoją działalnością Muzeum Sztuki Nowoczesnej dostępna jest publikacja o tematyce LGBT . Może nie byłoby o to tyle szumu, gdyby nie rzekome umiejscowienie jej w zbiorze dla dzieci . Dlaczego rzekome?

Zacznijmy od tego, iż mowa o książce “Gender Queer” – ozdobionej kilkoma obrazkami, które w połączeniu z treścią mają, według wspomnianych środowisk, “nawoływać do zmiany płci”. Fakt, że do takiego tytułu mogą mieć dostęp dzieci, oburzył wielu ludzi o konserwatywnych poglądach i wywołał dyskusję w mediach społecznościowych. A wiadomo: gdzie szansa na rozgłos, tam też żądni jej celebryci.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej szybko jednak zareagowało na te pogłoski i w opublikowanym na stronie internetowej oświadczeniu zapewniło, że są one nieprawdziwe.

W odniesieniu do materiału opublikowanego przez TV Republika w dniu 22.01.2025 podkreślamy, że nieprawdą jest, że książka “Gender Queer” znajdowała się w dziale dla dzieci w księgarni muzeum. Znajdowała się w sekcji książek rekomendowanych dla dorosłych. Książka nie jest już dostępna w ofercie w księgarni. Jej jedyny egzemplarz kupił dziennikarz TV Republika. Książka ta jest dostępna w szerokiej dystrybucji, w renomowanych księgarniach w całej Polsce..

"Wezwij policję". 32-letnia celebrytka zrobiła "nalot" na muzeum

Znając ważne szczegóły, możemy stwierdzić, że zachowanie celebrytki było albo skrajnie ignoranckie, albo nastawione na budowanie popularności w sieci. Marianna Schreiber, niebawem już była żona byłego ministra PiS , Łukasza Schreibera, wznieca wokół siebie ogromne zamieszanie . Sama pochwaliła się w sieci tym, co zrobiła.

Nikt nie pytał, ale każdy potrzebował mojej opinii na temat tego kloca. Wiecie, ile to jest warte? Nic. Ale wybudowane zostało za 700 mln zł. Zamiast tego można było kupić 1400 mieszkań dla 1400 polskich rodzin. Zaraz pokażę Wam, jak wygląda Sodoma i Gomora Rafała Trzaskowskiego – powiedziała jeszcze przed wejściem do środka.

Gwiazda programu “Królowa przetrwania”, w towarzystwie nieznanego operatora kamery, weszła z impetem do Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie i skierowała się w stronę kas: “ Ja się chciałam zapytać, czy pani nie jest wstyd sprzedawać książeczki dla dzieci, w których jest pokazywany proces tranzycji dzieci? ”, wypaliła bez ogródek do pracującej tam kobiety.

Marianna Schreiber nie odpuściła nawet zwyczajnym zwiedzającym. Dorzuciła kobiecie przy kasie, że: “To zachęcanie dzieci do tranzycji. Tyle małych dzieci tu przychodzi. 700 mln złotych na taki budynek, a tu dzieje się coś takiego”, po czym przeszła do upominania innych.

Czy państwo się nie boją, że są tutaj treści zachęcające do tranzycji dzieci? Naprawdę nie jest wam wstyd przychodzić tu z dziećmi? Chciałaby pani zachęcić swojego syna, wnuka do tranzycji? To jest super, prawda? – pytała celebrytka.

Pod nagraniem na swoim Instagramie Marianna Schreiber zacytowała pracowników, którzy z bezsilności zamierzali wezwać pomoc: “Proszę zatrzymać tą Panią. (…) Wezwij policję”. Ostatecznie z budynku wyprowadziła ją ochrona.

W komentarzu do swojego nagrania celebrytka napisała, że próbowała udostępnić obrazki z książki, ale zostały usunięte przez algorytmy Meta (wydawca Instagrama).

Dla jasności: Przecież ja jasno mówię o DZIECIACH namawianych na TRANZYCJĘ. W tej książeczce dla DZIECI jest pokazany proces przechodzenia przez tranzycję małych dzieci i to, jak mogą potem uprawiać seks. To obrzydliwe i na to się nie zgadzam. Jeżeli ktoś z Was uważa to za coś normalnego, to z całego serca współczuję – podkreśliła.

Co sądzisz o takim zachowaniu?

Czytaj także: Maryla Rodowicz poszła do "Dzień dobry TVN" i wyszła wzburzona. Opisała, jak ją potraktowali

Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz, kiedy Marianna Schreiber komentuje coś bez pardonu. Trzy dni temu narzekała na NFZ, ponieważ kazano jej czekać “4 dni na pomoc”, chociaż skarżyła się na objawy grypy.

Prawdopodobnie mam grypę. Gorączka, kaszel, ból głowy, brak apetytu, katar.