Gessler powiedziała "DOSĆ"! Przerwała rewolucje. Ingerował prawnik
Jeśli ktoś myślał, że w produkowanych od wielu lat "Kuchennych rewolucjach" wydarzyło się już wszystko, jest w błędzie. Magda Gessler w 28. sezonie po raz kolejny przekonała się, że nie wszystkim wyzwaniom jest w stanie od razu sprostać. W pewnym momencie powiedziała "stop" i… przerwała rewolucję, a na planie programu musiał pojawić się prawnik. Atmosfera była naprawdę nerwowa.
"Kuchenne rewolucje". Gessler weszła do brudnej kuchni:" Takiego gnoju w życiu nie widziałam"
Magda Gessler w 2. odcinku najnowszej edycji "Kuchennych rewolucji" wraz z kamerami zawitała do restauracji "Karpielówka". Pracownicy borykającego się z problemami lokalu zlokalizowanego w Warszawie zaserwowali ekspertce najlepsze dania z menu, jednak smakiem nie udało się skraść jej serca.
Nerwową sytuację spotęgowało to, co zobaczyła po wejściu do kuchni. Choć można było przewidzieć, w jakie kąty zajrzy, wystarczyło lekko się rozejrzeć. Restauratorka w swoim stylu podsumowała panujący tam chaos i wszechobecny brud.
Tutaj tak śmierdzi, że ja mogę tylko zwymiotować. (…) Takiego gnoju w życiu nie widziałam. To jest brak szacunku dla zdrowia, dla życia... (…) Nie wiem, czy ja się tu jutro pojawię. Bardzo wam współczuję i dziwię się, że nie macie wyobraźni. Skandal po prostu - srogo oceniła.
Okazuje się jednak, że nieumiejętnie ugotowane potrawy i warunki, w jakich są przygotowywane, n ie były jedynym kłopotem, jakiemu musiała stawić czoła. To, czego dowiedziała się później, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Czego nie przewidziano w scenariuszu kulinarnego show?
"Kuchene rewolucje". Pracownicy wyznali Magdzie Gessler całą prawdę
Magda Gessler przeprowadziła rozmowy z pracownikami stołecznej "Karpielówki". Choć większość z nich pracuje w restauracji od wielu lat to wcale nie oznaczało, że pod względem prawnym wszystko jest w porządku. Gwiazda “Kuchennych rewolucji" oprócz żali usłyszała, że kucharz i pomoc kuchenna są zatrudnieni "na czarno" i nie mają podpisanych żadnych dokumentów.
W obliczu tego, co wyszło na jaw, właściciel został postawiony przez gospodynię formatu w ogniu pytań. Jego gęste tłumaczenia nie były dla niej wystarczające. Co więcej - okazało się też, że podwładni nie wiedzieli, czy i od kiedy przejął pieczę nad firmą. Gdy nie był w stanie przedstawić wyciągów z konta, przyparty do muru wyznał, że nie ma do niego dostępu, a wcześniej ktoś bezprawnie wypłacał z niego pieniądze na cele prywatne. Dla prowadzącej tego było za wiele. Co postanowiła?
To pierwsza taka sytuacja w historii. Magda Gessler przerwała "Kuchenne rewolucje"
Magda Gessler wezwała na miejsce zaprzyjaźnionego mecenasa, bo nie była w stanie samodzielnie zdiagnozować prawnego problemu, jaki wystąpił w restauracji. Wytłumaczyła, że nie do końca wie, co myśleć o właścicielu. Zastanawiała się, czy "jest ofiarą", czy robi ją "w konia". Właśnie dlatego niezbędna była pomoc osoby z zewnątrz.
Muszę mieć pewność, że pomagam właściwej osobie. Jeśli ja się przekonam, że on jest ofiarą tej sytuacji, a pan mi to zapewni, to ja będę kontynuować rewolucje. Jeśli nie, to niestety muszę ją przerwać - orzekła, kierując się do przybyłego na miejsce prawnika.
Te zawiłości sprawiły, że “Kuchenne rewolucje” prawdopodobnie po raz pierwszy w historii zostały przerwane na dwa tygodnie. Po tym czasie udało się wyjaśnić, kto pod względem prawnym bierze odpowiedzialność za powodzenie całego przedsięwzięcia. Rewolucyjna kolacja jak zwykle była sukcesem, jednak kolejny powrót do "Karpielówki" nie był już tak entuzjastyczny.
Magda Gessler nie była zadowolona z tego, jak kuchnia poradziła sobie z wymyślonymi przez nią daniami. Choć koncepcja lokalu dla ułatwienia nie została zmieniona (zachowano góralski wystrój), dania nie spełniły jej oczekiwań. Oprócz kwaśnicy nie smakowały jej inne potrawy, a sztandarowa pozycja, czyli pulpety, zostały przez nią okraszone wyjątkowo krytyczną recenzją.
Jestem w dużym szoku. Bardzo czekałam na to danie. Ludzie napalali się na te pulpety, po czym okazuje się, że to jest największe fiasko tej knajpy. Oszukane mięso, źle przyprawione, twarde jak kość [...] Życzę powodzenia i powrotu do tego, co było, kiedy ja wychodziłam - podsumowala w "Kuchennych rewolucjach".