Polacy z kredytami powinni szykować się na wzrost rat
Już wkrótce spłacający kredyty w złotówkach mogą spodziewać się ponownego podwyższenia rat. Wszystko to z powodu wzrastającej inflacji, która pod koniec roku oscylować ma w okolicach nawet 7 procent. W takim wypadku możliwe jest kolejne podwyższenie stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski.
Inflacja w całej Europie rośnie, a co za tym idzie wzrasta koszt życia. W październiku 2021 r. ceny wzrosły o 6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. NBP na początku miesiąca pierwszy raz od wielu lat podniósł stopy procentowe, a zdaniem ekonomistów możliwe są kolejne interwencje.
Inflacja rośnie w szalonym tempie
W piątek Główny Urząd Statystyczny opublikuje wstępne wyliczenia dotyczące inflacji w październiku. Pierwszy raz od 20 lat ma ona szansę przekroczyć 6 procent.
- Po październikowym odczycie inflacji spodziewamy się wyraźnego przebicia przez poziom 6 proc., do co najmniej 6,4 proc. - twierdzą ekonomiści Banku Santander.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
To nie koniec jednak złych wieści, bo pod koniec roku wskaźnik może już osiągnąć wartości w okolicach 7 proc. Jeśli te czarne prognozy się sprawdzą, Polacy boleśnie odczują to na swoich portfelach. - Oczekujemy obecnie, że inflacja przekroczy 6 proc. już w październiku, a w styczniu prawdopodobnie przekroczy 7 proc. w związku z rosnącymi cenami ropy, podwyżkami cen gazu, energii elektrycznej i większymi niż w 2021 roku podwyżkami akcyzy na tytoń i alkohol - ostrzegają ekonomiści banku Citi Handlowy.
Droższe kredyty są prawie pewne
Eksperci są zgodni co do tego, że od pół roku ceny rosną szybciej niż powinny. Pożądanym i akceptowanym przez NBP wskaźnikiem inflacji jest przedział 1,5-3,5 proc., a ten, jak wiadomo, dawno już przekroczyliśmy.
NBP, jako odpowiedzialne za stabilność cen w Polsce, zdecydował niedawno o podwyżce referencyjnej stopy procentowej z 0,1 do 0,5 proc. Podobnej zmianie uległy także inne stopy procentowe, poza depozytową. Wzrastająca inflacja może jednak wymusić kolejne podwyżki.
- Z dokumentów RPP i ostatnich wypowiedzi wynika, że większość członków rady wolałaby kilka miesięcy odczekać przed kolejnym krokiem zacieśnienia polityki, ale naszym zdaniem presja bieżących danych inflacyjnych i perspektyw na to nie pozwoli - mówią eksperci Santandera.
Podobnego zdania są ekonomiści ING, którzy sugerują, że główna stawka może wzrosnąć do 0,75 proc. Podkreślają także, że październikowa podwyżka o 0,4 pkt. proc. jest za mała, aby eliminować ryzyka wystąpienia spirali cenowo-płacowej.
W efekcie, jak zawsze, ucierpią konsumenci. Wzrost cen nie wyhamuje z dnia na dzień, a wyższe oprocentowanie w bankach sprawi, że posiadający kredyty w złotówkach zapłacą o wiele wyższe raty.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Oliwia Bieniuk rozpłakała się w "Tańcu z Gwiazdami". Na parkiet wbiegł jej ojciec
Pokaz burleski w programie "Mam Talent". Żenujące komentarze jurorów
Wiceminister zdrowia zabrał głos ws. zamykania cmentarzy. "Decyzje będą podejmowane punktowo"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: money.pl