Ewakuacja Polaków z Izraela, pierwszy samolot już wylądował. "Strach, po prostu strach"
Ewakuacja Polaków z Izraela. Tuż po godzinie 5 na lotnisku w Warszawie wylądował wojskowy samolot, na którego pokładzie siedziało 120 osób. - Był taki czas, że faktycznie ten ostrzał był widoczny i zauważalny - powiedziała jedna z osób, które wrócili do kraju. Wśród ewakuowanych znalazły się dzieci jednej ze szkół.
Wojskowe samoloty wróciły z Izreala z Polakami
Polacy przebywający z Izraela zaczęli wracać do kraju. W niedzielę po południu Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, iż wyśle do objętego wojną kraju trzy samoloty wojskowe . Do Tel Awiwu poleciały dwa Herculesy oraz Boeing.
Boeing ze 120 osobami na pokładzie wylądował w Warszawie o godzinie 5:15. Polacy będący świadkami początku krwawej wojny opowiedzieli, co widzieli, zanim przyleciały po nie wojskowe maszyny, by bezpiecznie wrócić do kraju. Minister Mariusz Błaszczak potwierdził, że akcja przebiegła bez zakłóceń. - Dziękuję żołnierzom za sprawne przeprowadzenie operacji. Jesteście najlepsi! - napisał szef MON.
Uczniowie chełmskiej szkoły wśród ewakuowanych z Izraela
Na pokładzie wojskowego Boeinga, który w poniedziałek (09.10) wylądował w Warszawie, znajdowały się dzieci. Uczniowie szkoły muzycznej przebywali za granicą, ale prezydent Chełma poinformował, iż bezpiecznie wrócili do kraju .
ZOBACZ : Pilna konferencja w Pałacu Prezydenckim. Duda i Morawiecki stanęli ramię w ramię
- Są cali, zdrowi, cieszą się, że są już w domu - napisał Na portalu X.pl Jakub Banaszek. Na lotnisku, gdzie lądował samolot wojskowy z ewakuowanymi Polakami, znajdowali się dziennikarze TVP Info , którzy usłyszeli pierwsze relacje z Izraela.
- Tam na miejscu sytuacja zmieniała się z momentu na moment. Był taki czas, że faktycznie ten ostrzał był widoczny i zauważalny , ale też czasami to przycichało - wyjaśnił jeden z pasażerów. Co powiedzieli inni?
Polacy opowiedzieli, co widzieli przed ewakuacją z Izraela
Polacy ewakuowani z Izreala nie ukrywają, że sytuacja zmieniała się na miejscu wyjątkowo dynamicznie. - Z godziny na godzinę rósł taki stres w ludziach . Było coraz mniej ludzi - mówiła kobieta. - Zamykały się sklepy, były odwoływane spotkania. Jak patrzyło się, to strach, po prostu strach - dodawała rozmówczyni TVP Info.
ZOBACZ: Wrócą kontrole na granicy polsko-niemieckiej? Zaskakujące stanowisko minister
Okazuje się, że nawet turyści byli dobrze zorientowani w kwestii tego, gdzie znajdują się schrony. - One bardzo dobrze oznaczone i dwa razy w tym schronie się znaleźliśmy. Dzieci pierwszego dnia były raczej zszokowane tą sytuacją i przerażone, ale drugiego dnia już jakby oswoiły się - wyjaśniła kolejna kobieta.
Źródło: tvp info, wp.pl