Ekonomista pokazał horrendalną cenę oleju. "Tarcza antyinflacyjna nie wytrzymała długo"
Ekonomista Rafał Mundry jednym zdjęciem obnażył prawdę o skuteczności rządowej tarczy antyinflacyjnej. Ekspert od spraw polityki budżetowej pokazał, jak w krótkim czasie zmieniła się cena oleju w popularnym dyskoncie. Wnioski płynące z jego analizy nie napawają optymizmem.
Tarcza antyinflacyjna, uchwalona przez Sejm w styczniu br., miała być pomocą dla polskich rodzin trapionych drastycznymi wzrostami cen żywności, energii i paliw. Zakładała ona bowiem czasową obniżkę stawek podatku VAT na niektóre towary, w tym te spożywcze.
W efekcie od lutego o kilkadziesiąt groszy potaniały m.in. mięso, ryby, nabiał, zboża, wyroby piekarnicze czy warzywa i owoce. Szybko jednak okazało się, że bijąca rekordy inflacja i tak drenuje kieszenie Polaków, a rządowa pomoc na niewiele się zdaje.
Sytuację pogorszył fakt wybuchu wojny w Ukrainie, która była dotąd spichlerzem Europy. Niemożność eksportowania przez okupowany kraj zbóż sprawiła, że pszenica czy popularny rzepak ogromnie podrożały.
W Polsce co prawda nie ma ryzyka, że żywności zabraknie, ale nieuchronnym jest obserwowany dalszy wzrost zakupu podstawowych produktów spożywczych, z których trudno zrezygnować. Jednym z nich jest olej rzepakowy, który w ostatnim czasie osiąga rekordowe ceny.
Ekonomista punktuje rządowe rozwiązanie
Jak udowodnił za pomocą jednego zdjęcia ekonomista Rafał Mundry, 1 litr oleju Kujawskiego przed wybuchem wojny w Ukrainie kosztował w popularnym dyskoncie Biedronka 10,47 złotych. Była to cena po obniżce VAT-u o 52 groszy.
Dziś już po dawnej cenie nie ma śladu, a na jej miejscu pojawiła się nowa metka z wartością, która przyprawia o zawrót głowy. Butelka powszechnie używanego przez Polaków tłuszczu kosztuje aktualnie 12,99 złotych i to po obniżce VAT 5 proc.
- Tarcza antyinflacyjna nie wytrzymała długo. Kujawski dziś +24 proc. Znów - podsumował tymczasem sytuację Rafał Mundry na swoim koncie na Twitterze.
Niestety, w najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych wzrostów cen żywności. Inflacja w kwietniu osiągnęła pułap 12,4 proc., a jej szczyt ma przypaść na czerwiec lub lipiec.
Tarcza antyinflacyjna może zostać przedłużona
Pikujące ceny paliw, żywności i energii nie bez powodu niepokoją Polaków. Paragony i sklepowe metki straszą prezentowanymi na nich wartościami. Ostatnio np. informowaliśmy o horrendalnych cenach czereśni , dziś z kolei minister rolnictwa zap owiedział kontrole straganów z truskawkami i interwencję związaną z kosztami zakupu tych owoców . W opałach są także kierowcy, którzy mierzą się z rosnącymi z dnia na dzień wskaźnikami na stacjach paliw. Benzyna potrafi podrożeć nawet o 40 groszy z dnia na dzień, a na horyzoncie nie widać spadku cen .
Rzecznik rządu Piotr Muller zapowiedział w środę, że tarcza antyinflacyjna, która obowiązuje do końca lipca, zostanie najprawdopodobniej przedłużona. Prace nad tym trwają. Złą wiadomością jest ta, że rządzący nie przewidują zamrożenia cen paliw.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Putin ma gigantyczny problem. Syberia płonie, ujawniono dramatyczne informacje
-
W Polsce rusza eksperyment: tysiące Polaków będzie dostawać po 1300 zł. I to przez dwa lata
-
Kolejne dowody na zbrodnie Rosjan w Buczy. Opublikowano nagrania ukazujące egzekucje
Źródło: o2.pl, Goniec.pl