Dramat w Małopolsce. 6-latek spadł z balkonu, nie żyje. "Lekarz LPR mógł tylko potwierdzić zgon"
6-letni chłopiec spadł z balkonu na drugim piętrze i zmarł. Do akcji wezwano śmigłowiec LPR, ale transport do szpitala był niemożliwy. - Lekarz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego mógł tylko potwierdzić zgon - stwierdził gorzko oficer dyżurny KP PSP w Limanowej.
Tragedia w powiecie limanowskim w Małopolsce. Nie żyje 6-letnie dziecko. Chłopczyk wypadł z balkonu w miejscowości Szczawie.
Portal sadeczanin.info podaje, że 6-latek znajdował się pod opieką mamy. Wezwane na miejsce służby nie były w stanie pomóc chłopcu. Okoliczności tragicznego zdarzenia mają wiele znaków zapytania.
Szczawa: nie żyje 6-latek, spadł z balkonu
W sobotę około godziny 15:30 w Szczawie w Małopolsce doszło do niewyobrażalnej tragedii. Kilka sekund wystarczyło, by doszło do nieszczęśliwego wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Ofiarą jest zaledwie 6-letni chłopiec. Dziecko bawiło się na balkonie na drugim piętrze Pensjonatu Gorc. Chłopczyk był obywatelem Ukrainy, a pensjonat stał się miejscem, gdzie uciekający przed wojną ludzie znaleźli schronienie i bezpieczny kąt.
Trwają ustalenia, dotyczące tego, jak doszło do śmiertelnego upadku chłopca. Portal sądeczanin.info zapytał krakowskich strażaków, gdzie byli opiekunowie 6-latka. - Właśnie to ustalamy. Dziecko było pod opieką matki - powiedział mł. asp. Bartosz Izdebski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Wszystko wskazuje na to, że matka zmarłego chłopca była trzeźwa. - Ale nie mogę tego na 100 procent potwierdzić, bo nie otrzymałem na tę chwilę takiej informacji - dodał w rozmowie z portalem sadeczanin.info mł. asp. Izdebski.
Natychmiastowa mobilizacja służb nie uratowała życia chłopca
Bartosz Izdebski wskazał, że dziecko upadając z drugiego piętra, wylądowało na twardym podłożu. Prawdopodobnie to właśnie przyniosło ze sobą tragiczny finał akcji. Na miejsce wezwano policję, pogotowie, straż pożarną oraz śmigłowiec LPR.
Kiedy na miejsce dojeżdżała karetka, strażacy prowadzili już reanimację dziecka. Niestety helikopter nie przetransportował dziecka do szpitala, tak by, jak najszybciej trafiło pod profesjonalną opiekę lekarzy.
Lekarz LPR mógł jedynie stwierdzić zgon 6-letniego dziecka. - Ratownicy z LPR odstąpili od czynności, ponieważ przed ich przybyciem lekarz stwierdził zgon dziecka - powiedział dla "Gazety Krakowskiej" rzecznik policji z Krakowa.
Teraz śledczy będą odpowiadać na kluczowe pytania dotyczące chwil tuż przed śmiertelnym upadkiem z balkonu. Do pensjonatu Gorc wezwany został prokurator, technik kryminalistyki oraz policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Niebywałe sceny w TVP Info. Janusz Kowalski ciskał gromy, dziennikarz zaskakująco odpowiedział
Marcin Miller i jego żona są parą od ponad 30 lat. Nie zawsze układało się jednak kolorowo
Źródło: sadeczanin.info, gazeta krakowska