Dmitrij Miedwiediew znów zaatakował Polskę. Twierdzi, że nasz kraj chce dokonać rozbioru Ukrainy
Dmitrij Miedwiediew zamieścił w serwisie Telegram kolejny absurdalny wpis. Były prezydent Rosji przedstawił własną interpretację słów Andrzeja Dudy wypowiedzianych podczas uroczystości 3 maja i oznajmił, że polski przywódca "oficjalnie zgłosił pretensje terytorialne wobec Ukrainy".
Dmitrij Miedwiediew po raz kolejny uderzył w Polskę i jej władze. Były rosyjski premier i prezydent nie omieszkał skorzystać z okazji do kolejnej manipulacji oraz dzielenia Polaków i Ukraińców, głosząc propagandowe hasła, które przeczą jakiejkolwiek racjonalności.
Od czasu wybuchu wojny w Ukrainie, polityk bardziej niż ze swojej działalności, stał się znany z antypolskich wypowiedzi. Pod koniec marca porównał on, na przykład, wizytę polskiej delegacji w Kijowie do przyjazdu Lenina do Moskwy za niemieckie pieniądze, a nasz kraj nazwał ''wspólnotą politycznych imbecyli'' .
Później z kolei stwierdził, że "największe kraje UE, ani Stany Zjednoczone nie uważają Polski za solidnego partnera strategicznego", a także określił Mateusza Morawieckiego mianem "pseudopremiera", który "oszalał na gruncie rusofobii" . Teraz swój atak przypuścił na prezydenta Andrzeja Dudę.
Miedwiediew znów atakuje Polskę
Do najnowszego wpisu na Telegramie sprowokowała Miedwiediewa wypowiedź prezydenta RP z uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 Maja . Andrzej Duda nie stronił w niej od nawiązań do sytuacji za naszą wschodnią granicą, mówiąc m.in. o solidarności z Ukrainą.
- Ukrainy, która – mam nadzieję – będzie na dziesięciolecia, a daj Boże i na stulecia, państwem bratnim dla Rzeczypospolitej, pomiędzy którym a nami, Polską – jak, mam nadzieję, proroczo powiedział Prezydent Wołodymyr Zełenski – nie będzie granicy - oświadczył prezydent.
Słowa te Kreml, oczywiście, zinterpretował na swój sposób i wykorzystał do zaatakowania naszego kraju. Dmitrij Pieskow stwierdził więc, że Polska jest "źródłem zagrożenia" dla integralności terytorialnej Ukrainy, z kolei Miedwiediew - że "Polacy ogłaszają rozbiór Ukrainy".
- Prezydent RP Andrzej Duda oficjalnie przyznał się do roszczeń terytorialnych wobec Ukrainy. Maski opadły. Zapowiedział, że przez dziesięciolecia, a nawet stulecia, nie będzie granicy między Polską a Ukrainą. O, sancta simplicitas! [O, święta naiwności! - red.] - napisał w Telegramie.
Kontrowersyjne teorie Moskwy przeczą zdrowemu rozsądkowi
Na tym jednak nie koniec wpisu Miedwiediewa. Polityk postanowił puścić wodze fantazji i zaczął rozważania na temat tego, jak "polska świadomość narodowa wzmocniła się na tle głębokiego kryzysu" w Ukrainie, "nękanej przez bałamutne rządy reżimu kijowskiego" . Dodał także, że apetyt terytorialny Warszawy stale rośnie.
Jego zdaniem, zachodnia część Ukrainy będzie "pożądanym nabytkiem dla spragnionej ziemi Polski" pod "zasłoną pięknych słów o wiecznym braterstwie". Dalej pojawiają się także sformułowania o "bólach fantomowych", jakie Polska ma odczuwać w tęsknocie za "dawną wielkością". - Zadanie jest proste - odzyskać swoje upragnione historyczne ziemie, pod przykrywką agresywnej antyrosyjskiej retoryki i fałszywych mantr o wspólnym szczęściu z "bezgraniczną" Ukrainą. Zemścić się za wszystkie rozbiory Polski - stwierdził Rosjanin.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Sondaż IBRiS: większość Polaków popiera wysłanie polskich żołnierzy na misję pokojową w Ukrainie
-
Wybuch gazu na Dolnym Śląsku. 80-latka wydobyta spod gruzów zginęła
-
Matura 2022. Arkusze z matury z języka angielskiego na poziomie podstawowym
Źródło: goniec.pl, onet.pl