Cała rodzina spłonęła w samochodzie. Bliscy apelują o pomoc, policja wydała oświadczenie
W tragicznym wypadku 16 września na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim zginęła trzyosobowa rodzina. Ich bliscy apelują do wszystkich świadków zdarzenia o pomoc w ustaleniu prawdy. Mają wątpliwości co do prowadzonego śledztwa. Stanowisko w tej sprawie 23 września wydała łódzka policja.
Tragiczny wypadek na autostradzie. Zginęła trzyosobowa rodzina
Tragiczny wypadek wydarzył się w sobotę 16 września wieczorem na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Sierosław w Łódzkiem. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe. Jeden z samochodów stanął w płomieniach. - Niestety po ugaszenia ognia okazało się, że w pojeździe znajdują się trzy osoby - informowała Aneta Sobieraj z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
W wypadku zginęła trzyosobowa rodzina - Patryk, jego żona Martyna i ich 5-letni syn Oliwier spłonęli w swoim samochodzie. Policja w Piotrkowie Trybunalskim podała po wypadku, że "ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem kia, na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn, uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się". Rodzina zmarłych ma wątpliwości co do śledztwa.
Rodzina apeluje o pomoc w wyjaśnieniu tragedii
Następnego w sieci pojawił się film z momentu zdarzenia, nagrany z samochodu na przeciwległym pasie autostrady. Widać na nim jak dochodzi do zderzenia, a z samochodu bucha ogień. Bliscy zmarłej rodziny zaapelowali we wtorek w mediach społecznościowych o pomoc w tej sprawie i wyjaśnieniu szczegółów wypadku.
- Może ktoś jechał 16 września autostradą A1, około godziny 19:00 i zwrócił uwagę na zachowanie kierowcy BMW - czytamy w apelu opublikowanym na portalu "Bandyci drogowi" na Facebooku. - Jedyny świadek zdarzenia potwierdza, że chwilę przed wypadkiem zwróciła jego uwagę ogromna prędkość kierowcy BMW, mimo że takich rzeczy normalnie się nie dostrzega, gdy ktoś jedzie po przeciwnej stronie. Widział błyskanie długimi światłami oraz włączony kierunkowskaz w Kii.
Posłanka Hanna Gill-Piątek złożyła interpelację poselską do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Jak twierdziła w rozmowie z WP, zachowanie policji było według niej zadziwiające. - Tutaj się rodzi pytanie, kto jechał tym bmw? Bo tak naprawdę wygląda to, jakby były jakieś próby krycia tych sprawców. Nie stawiam radykalnych tez, natomiast na pewno policja powinna wziąć pod uwagę to, że to bmw stało ze 200 metrów dalej z rozbitym przodem - mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską.
Policja wydała oficjalne oświadczenie w tej sprawie
W sobotę 23 września łódzka policja na swojej stronie wydała oficjalne stanowisko w tej sprawie. - W związku z dużym zainteresowaniem opinii publicznej tragicznym wypadkiem , do którego doszło 16 września 2023 roku około godziny 20:00, na 339 km drogi A1 na wysokości miejscowości Sierosław informujemy, iż w tej sprawie prowadzone jest obecnie śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Piotrkowie Trybunalskim, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia. Na chwilę obecną wiadomo, że brały w nim udział dwa pojazdy: bmw oraz kia - czytamy na stronie policji.
Policjanci informują, że "zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Na miejscu obecny był również prokurator, który nadzorował pracę funkcjonariuszy. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję, pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia".
Łódzka policja podkreśliła również swój apel do świadków wypadku o kontakt z Komendą Miejska Policji w Piotrkowie Trybunalskim. - Każda informacja, która pozwoli nam na jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy jest dla nas niezmiernie cenna - czytamy.
Źródło: Goniec/WP/Policja Łódzka