Była 4 nad ranem, gdy wybuch przeszył polskie miasto. Runęła kamienica, dramatyczna akcja ratunkowa
W niedzielny poranek doszło do zawalenia kamienicy w centrum jednego z polskich miast. Służby pracujące na miejscu dramatu wyjawiły, że prawdopodobnym powodem incydentu był wybuch gazu. Przekazano również informacje o rannych i zaginionych. W dalszym ciągu trwa akcja ratunkowo-poszukiwawcza.
Zawaliła się kamienica w jednym z polskich miast
Dramatyczne sceny rozegrały się około godziny 4:05 w kamienicy przy ulicy Głębokiej w Cieszynie. Z sąsiednich budynków ewakuowano około 20 osób. Władze miasta podają, że trzy osoby zostały poszkodowane. “ To prawdopodobnie wybuch gazu doprowadził do pożaru” - powiedziała Radiu Katowice rzecznika prasowa Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej brygadier Aneta Gołębiowska.
ZOBACZ: Katastrofa samolotu w Korei Południowej, nie żyje co najmniej 120 osób. Nagranie budzi trwogę
Ponad 100 strażaków w akcji
Na miejscu pracowało 25 zastępów straży pożarnej - ponad 100 strażaków. TVN24 informuje, że po godzinie 9 pożar został opanowany. Gruzowisko będzie przeczesywać grupa poszukiwawcza z Jastrzębia-Zdroju z wyszkolonymi psami.
Trwają prace stabilizujące konstrukcję pozostałej części budynku tak, żeby wejście ratowników było maksymalnie zabezpieczone. Kiedy zakończą się te prace, ratownicy przystąpią natychmiast do przeszukiwania - przekazała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej.
Dwie osoby są poszukiwane
W budynku zameldowanych było 11 osób. Jak przekazał w rozmowie z TVN24 st. bryg. Damian Legierski, zastępca Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP - dwie z nich są uznawane za zaginione. Informacje te potwierdziły także władze miasta.
Z informacji otrzymanych od przedstawicieli Państwowej Straży pożarnej wynika, że dziewięć osób zameldowanych w budynku jest bezpiecznych a dwie osoby są poszukiwane - czytamy w komunikacie UM w Cieszynie.
Rzeczniczka śląskich strażaków przekazała, że budynek był podłączony do instalacji gazowej, ale przyczyny zawalenia nie są obecnie znane. “Dopiero po zakończeniu czynności przez Państwową Straż Pożarną , na miejscu rozpoczną swoje działania śledczy, którzy na podstawie zebranego materiału będą ustalali przyczyny i okoliczności tego zdarzenia” - informuje na Facebooku śląska policja.