Burza wokół biznesów Sebastiana Majtczaka. Hejt spadł na rodzinę poszukiwanego
Uciekający przed wymiarem sprawiedliwości Sebastian Majtczak jest jednym z głównych tematów w mediach społecznościowych. Internauci nie ukrywają złości nie tylko względem działań policji i samego poszukiwanego, ale także wobec rodziny sprawcy tragicznego wypadku na A1. Niektóre z udostępnianych treści mają znamiona hejtu i samosądu. Jakich działań podjęli się internauci?
Internauci prowadzą własne śledztwo ws. Sebastiana Majtczaka
Sebastian Majtczak najprawdopodobniej uciekł z Polski, jest poszukiwany przez policję. W sieci pojawiają się przypuszczenia, jakoby sprawca wypadku na A1 znajdował się poza zasięgiem polskiego wymiaru sprawiedliwości. W wielu poświęconych mu wpisach uwagę poświęca się jednak także jego rodzinie.
W mediach społecznościowych pojawiły się dane bliskich Sebastiana Majtczaka, plotki o jego powiązaniach z łódzką komendą miejską oraz nazwy firm, które w opinii użytkowników sieci mają prowadzić jego krewni. Niestety, nie na tym kończą się niektóre publikacje.
Internetowy hejt na firmę ojca Sebastiana Majtczaka
Chociaż policja zajmuje się poszukiwaniem Sebastiana Majtczaka i wydała za nim międzynarodowy nakaz aresztowania, to internetowe środowisko nie przygląda się temu biernie. Czasem jednak starania oburzonych przestępczym czynem łodzianina przyjmują odwrotny od zamierzonego, kontrowersyjny skutek.
Użytkownicy sieci na profilu firmy rzekomo prowadzonej przez ojca poszukiwanego Sebastiana Majtczaka podjęli się zakrojonych na masową skalę ataków mających na celu marketingowe zniszczenie przedsiębiorstwa. Internauci chcą odstraszyć potencjalnych klientów, a w zamieszczanych na platformie Google opiniach w karygodny sposób dają upust swoim emocjom.
Na profilu hurtowni tkanin, którą ma prowadzić osoba związana z Sebastianem Majtczakiem, można zobaczyć, jak kilkanaście razy pod rząd w ciągu ostatnich dni przyznano najniższą możliwą ocenę. Niektóre opinie okraszono zatrważającymi komentarzami.
" Dobrzy zwłaszcza w tuszowaniu, nie tylko tkanin" - brzmi jeden ze wpisów. Pod wizytówką kolejnego przedsiębiorstwa mającego należeć do rodziny Sebastiana Majtczaka opinie są jeszcze bardziej bezwzględne.
Internauci chcą zniszczyć firmę Sebastiana Majtczaka?
Usługi z zakresu produkcji i sprzedaży kawy, które w mniemaniu użytkowników sieci byłu świadczone przez Sebastiana Majtczaka, zostały poddane surowej ocenie osób, które podając się za niezadowolonych klientów, pozwalały sobie na oburzające insynuacje.
" W kawie wyczuwalny smak spalenizny, nie polecam ", "Kawa mocno śmierdziała mydłem. Właściciel musi być przyzwyczajony do podnoszenia go ", "Jeśli nawet beczkę kawy wypijesz, to prawdy nigdy nie ukryjesz ", "Kawa spalona, właściciele niemili", "Przepalona ta kawa, mam duży niesmak", " Kawa palona na autostradzie A1, bardzo smaczna " - czytamy.
Chociaż zachowanie i ucieczka Sebastiana Majtczaka rzeczywiście może sprawić, że ubolewającym nad niesprawiedliwością internautom puszczają emocje, to nic nie usprawiedliwia samosądu i hejtu , jaki spływa na członków rodziny poszukiwanego. Upublicznianie ich danych, próby zniszczenia wizerunku firm oraz żarty ze śmierci bez żadnych wątpliwości nie powinny się zdarzyć.