Burza po programie Moniki Olejnik. Dziennikarka pod osłoną nocy wydała oświadczenie
Ogromne emocje w mediach wywołała wczorajsza rozmowa Moniki Olejnik z szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim w programie "Kropka nad i". Polityk wzburzony ostatnim pytaniem prowadzącej, które odnosiło się do pochodzenia jego żony, bardzo szybko wstał i opuścił studio. Chwilę później opublikował w sieci dosadny wpis, w którym skrytykował Olejnik. Dziennikarka odpowiedziała na zarzuty. Sprawa rozgrzała internet do czerwoności.
Ogromne emocje po wizycie Sikorskiego w "Kropce nad i". Olejnik komentuje
We wtorek wieczorem minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski gościł w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i". Na sam koniec rozmowy, dziennikarka zadała mu niecodzienne pytanie, które wyraźnie wzburzyło polityka. W sieci natychmiast pojawiła się spora dyskusja, czy zachowanie prowadzącej było nietaktowne.
Monika Olejnik zapytała Sikorskiego, co odpowiedziałby dziennikarzowi, który w "Tygodniku Powszechnym" napisał, że dla członków Koalicji Obywatelskiej problemem w kontekście przyszłych wyborów prezydenckich i kandydowaniu na ten urząd Sikorskiego być pochodzenie jego żony.
Szef MSZ był wyraźnie zaskoczony tym pytaniem, jednak odpowiedział na nie, po czym błyskawicznie wstał i w pośpiechu opuścił studio. Monika Olejnik odprowadziła go tylko wzrokiem.
Ja bym powiedział, że jest już świecka tradycja, iż pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego - odpowiedział na to pytanie polityk.
Dosłownie kilka minut po programie Radosław Sikorski skomentował całe zajście za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zażądał "przywrócenia standardów dziennikarskich".
Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne. Wbrew insynuacji red. Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Od TVN i Warner Bros./Discovery żądam przywrócenia standardów dziennikarskich - napisał Radosław Sikorski po rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24.
W sieci zawrzało po wywiadzie w TVN24. Monika Olejnik zabrała głos
Bardzo szybko po programie w sieci zaczęły pojawiać się krytyczne pod adresem Moniki Olejnik komentarze. Do sytuacji odnosili się również czołowi polscy politycy, w tym główny "rywal" Radosława Sikorskiego w prawyborach prezydenckich w Koalicji Obywatelskiej - Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy napisał w mediach społecznościowych dwa krótkie zdania.
Żona, dzieci, rodzina to świętość. Wyrazy wsparcia dla Anne i Radka - napisał Trzaskowski. - Niby program Moniki Olejnik, a to Radosław Sikorski postawił kropkę nad i - napisał z kolei europoseł Lewicy Łukasz Kohut.
ZOBACZ: Sikorski nagle poderwał się z fotela i wybiegł z programu Olejnik. Żąda przeprosin
Dziękuję, Rafale. Rodzina i Ojczyzna zawsze na pierwszym miejscu - odpowiedział na te słowa Sikorski.
Również politycy z prawej strony polskiej sceny politycznej komentowali głośny wywiad Olejnik z Sikorskim. Wkrótce do sprawy odniosła się sama dziennikarka. Monika Olejnik opublikowała na swoim Instagramie długie oświadczenie.
Monika Olejnik komentuje: "Przepraszam moich widzów"
Monika Olejnik kilka godzin po programie odniosła się do sytuacji w swoich mediach społecznościowych. Dziennikarka podkreśliła na wstępie wpisu, że od lat walczy z antysemityzmem, przemocą, hejtem i z agresją.
Nie jestem obojętna! Z zaskoczeniem i oburzeniem, czemu dałam wyraz w programie, przyjęłam cytowane w mediach głosy na temat pochodzenia Anne Applebaum. Uważałam, że minister powinien mieć możliwość się do nich odnieść, co też zrobił w „Kropce nad i”. Przepraszam Państwa, wszystkich moich widzów - jeśli nie byłam dość precyzyjna i dobitna. Nie były moją intencją żadne insynuacje, podobnie jak minister Sikorski uważam, że Polska to nie jest kraj antysemitów! - napisała Olejnik.
ZOBACZ: Nie żyje znany polski dziennikarz, miał 54 lata. Przegrał walkę z chorobą
W sieci bardzo szybko pojawiło się również nagranie z całego zdarzenia: