BMW uderzyło kobietę i 3-letnie dziecko na pasach. Policja opublikowała nagranie
Dramatyczne sceny na ulicy Lubelskiej w Puławach (woj. lubelskie). 31 sierpnia, na jednym z przejść dla pieszych, rozpędzone bmw z impetem stratowało przechodzącą matkę z dzieckiem. Oboje z ciężkimi obrażeniami trafili do szpitala. 27-letni kierowca został zatrzymany.
Dramatyczny wypadek w Puławach
Dramatyczne sceny rozegrały się 31 sierpnia w Puławach (woj. lubelskie). Na ulicy Lubelskiej, na przejściu dla pieszych rozpędzone bmw stratowało 22-letnią kobietę oraz jej 3-letnie dziecko. - Jak wynika z ich wstępnych ustaleń oraz zabezpieczonego monitoringu miasta Puław, kierujący BMW wjechał na oznakowane przejście dla pieszych pomimo czerwonego światła nadawanego przez sygnalizator - poinformował nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.
- Gdy piesi zaczęli wchodzić na przejście zgodnie przepisami na zielonym świetle, rozpędzone auto pojawiło się na pasach, potrącając dwoje pieszych. Siła uderzenia była tak duża, że matka i jej dziecko w ułamku sekundy znaleźli się w powietrzu. 22-latka oraz jej 3 - letni syn z poważnymi obrażeniami trafili do szpitala - podkreślał mundurowy.
Wojciech Glanc miał niepokojącą dla Polaków wizję. "Boję się tej zimy"27-latek w rękach policji
Za kierownicą rozpędzonego pojazdu w momencie wypadku znajdował się 27-letni mężczyzna. - Został natychmiast zatrzymany przez puławskich policjantów. Badanie alkomatem nie wykazało obecności alkoholu. Pobrana została od niego krew do badań na zawartość innych środków odurzających - informuje nadkomisarz Andrzej Fijołek.
Jak informuje policja, w przypadku gdy osoba poszkodowana odniesie ciężkie obrażenia ciała, sprawcy grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Dramatyczne nagranie
W sieci ukazało się dramatyczne nagranie z wypadku w Puławach. - Publikujemy nagranie, aby pokazać skutki nieodpowiedzialnego zachowania przez kierujących. Nadmierną prędkość i niestosowanie się do przepisów drogowych często kończy się poważnymi obrażeniami lub śmiercią - przypomina lubelska policja.
Źródło: Policja