Barbara Bursztynowicz. Od pięknej królewny Jadwigi do dobrotliwej i nudnej Elżuni z "Klanu"
Barbara Bursztynowicz znana jest szerokiej publiczności z roli, w jaką wciela się nieprzerwanie od 1997 roku. Zanim jednak dała się zaszufladkować jako poczciwa Elżunia w telenoweli "Klan", grywała w nieco ambitniejszych produkcjach. Gdzie zaczynała?
Barbara Bursztynowicz zadała szyku w roli królewny Jadwigi
Barbara Bursztynowicz urodziła się 27 stycznia 1954 roku w Bielsku-Białej. Od najmłodszych lat przejawiała skłonności do gry na scenie. Jako 23-latka została absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie.
Niezwłocznie po zdobyciu dyplomu udało jej się zadebiutować na dużym ekranie. W obyczajowym dziele Andrzeja Kostenki pt. "Sam na sam" zagrała jedynie drugoplanową rolę studentki, jednak dzięki temu angażowi nabyła nowe znajomości i skutecznie poszukiwać kolejnych ról już nie jako nowicjuszka.
Trzy lata po ukończeniu studiów udało się jej wygrać casting do serialu "Królowa Bona", w którym wcieliła się w postać młodej królewny Jadwigi . Widzowie byli pod wrażeniem urody, jaką z ekranu zachwycała Barbara Bursztynowicz. Wydawało się, że je kariera wreszcie nabierze rozpędu. Co poszło nie tak?
Barbara Bursztynowicz niespodziewanie postawiła na grę w teatrze , co raczej nie wiązało się z metodycznym budowaniem ogólnopolskiej rozpoznawalności. Na deskach teatru pracowała tak gorliwie, że w ciągu kolejnych 17 lat udało jej się wystąpić jedynie w czterech filmach : "W obronie własnej", "Rośliny trujące", "Oszołomienie" i "Dzieci i ryby". Żaden z nich nie odniósł oszałamiającego sukcesu.
Barbara Bursztynowicz jako Elżbieta Chojnacka w "Klanie"
Przełom w karierze Barbary Bursztynowicz nastąpił w 1997 roku, kiedy zaproszono ja do udziału w pierwszej polskiej telenoweli pt. "Klan". Jedna z głównych ról była dla aktorki spełnieniem marzeń , jednak po latach nie wspomina jej jako nazbyt wymagającej.
Jej serialowe życie jest nowelą raz przyjazną, a raz wrogą , o czym pożaliła się w mediach, gdzie bez skrupułów skrytykowała scenarzystów. O powodach i złości, z jaką pałała do autorów scenariusza "Klanu", pisaliśmy w artykule poniżej.
Barbara Bursztynowicz towarzyszy widzom Telewizji Polskiej od końca XX wieku. Serial wraz z nią się ewoluował. Zmieniano obsadę, czołówki i budżet, jednak producentom nigdy nie przyszło na myśl, by zrezygnować z postaci Elżbiety Chojnickiej , dumnej aptekarki, która przez lata cierpliwie znosiła ekscesy swojego ukochanego, Jerzego (Andrzej Grabarczyk).
Oto jak aktorka prezentuje się w jednym z najnowszych odcinków. Jak wyglądała w pierwszych sezonach dzieła o familii Lubiczów?
Czy ta życiowa rola Barbary Bursztynowicz to zasługa jej warsztatu aktorskiego, czy może lojalności, z jaką od ponad ćwierćwiecza gra empatyczną, acz niezbyt asertywną mieszkankę serialowej posiadłości na Sadybie?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jedno jest pewne – artystka jest jedną z autorek sukcesu telenoweli, której niestraszne wszelkie kadrowe roszady na Woronicza.
Emisja "Klanu" jest tak oczywista, jak "Teleexpresu", czy "Familiady". I pomimo regularnych doniesień o zakończeniu produkcji, ta wciąż – wbrew plotkom – ma się świetnie i cieszy stałym uznaniem widzów.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Kazimiera Utrata zasłynęła rolą cioci Stasi w "Klanie". Życie aktorki nie było proste
-
Ewa Ampulska w "Klanie". Kogo zmarła aktorka grała w polskiej telenoweli?
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.
Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!