Banki pilnie ostrzegają. Wiadomo, ile gotówki trzeba mieć w domu na "czarną godzinę", mało kto o tym wie
Gwałtowne zmiany sytuacji geopolitycznej zmuszają rządy do reakcji. Szwecja zaapelowała do obywateli o gromadzenie zapasów żywności i wody, Finlandia utrzymuje linie schronów, a Niemcy modernizują infrastrukturę obronną. Jednocześnie w wielu krajach rośnie liczba wypłat pieniędzy z bankomatów, do czego skłania ludzi obawa przed załamaniem się systemów płatniczych. Ile trzeba mieć na “czarną godzinę”? Oto wskazania ekspertów oraz samych banków.
Przygotowania na wypadek wojny. Rządy ostrzegają obywateli
Eksperci alarmują, że świat stoi w przededniu wielkiego kryzysu – wywołanego utrudnionym handlem, hamowaniem rozwoju gospodarki i potencjalną eskalacją wojny w Ukrainie. Aktualnie nie ma bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa państw Europy, choć ryzyko pogłębienia się międzynarodowych sporów politycznych istnieje.
Rządy krajów inwestują w ich obronność poprzez zwiększanie potencjału militarnego i budowanie nowych schronów. Finlandia deklaruje, że w przygotowanej infrastrukturze zdoła pomieścić co najmniej ¾ swojej ludności. Natomiast Szwecja wznowiła program uświadamiania obywateli o tragicznych skutkach wojny, zachęcając, by gromadzili zapasy żywności oraz bańki z wodą o pojemności przynajmniej 100 l na jedną osobę w gospodarstwie domowym.
W Niemczech trwa modernizacja systemu bunkrów i schronów. Poza tym, że w planach jest zwiększenie ich liczby, także miliardy euro mają zostać przekazane na renowację już istniejących obiektów.
Coraz większą wagę przykłada się do preppingu
Mieszkańcy Skandynawii zostali zmobilizowani do preppingu, czyli formy samodzielnego reagowania na możliwość wybuchu kryzysu lokalnego lub globalnego. Władze krajów zachęcają do poznawania technik walki wręcz i zgłębiania zasad survivalu, które przydadzą się, gdy czasowo zabraknie prądu, bieżącej wody oraz Internetu. Nazywają to projektem “obrony totalnej”.
Komisja Europejska także przygotowała własne zalecenia, ujęte w “Strategii gotowości”. Według nich, obywatele Unii Europejskiej powinni posiadać w domu zapasy żywności i leków na co najmniej 72 godziny.
Takie rekomendacje trzeba potraktować dosyć serio. Niezależnie od tego, czy myślimy o wojnie, czy innych zagrożeniach, dobrze jest się przygotować na nieoczekiwane, straszne sytuacje – komentowała europosłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus w "Sygnałach dnia" radiowej Jedynki.
Ile gotówki trzeba mieć w domu na "czarną godzinę"? Eksperci zabrali głos
W wielu krajach zalecenia obejmują również wypłatę gotówki, ponieważ w czasie kryzysu istnieje ryzyko rozległych ataków hakerskich i załamania się systemów płatności . Specjalne komunikaty wystosowały do klientów banki w Holandii i Szwecji, wskazując na rosnące zagrożenie działaniami cybernetycznymi typu blackout – dochodzi wówczas do blokady terminali i bankomatów.
Choć polski rząd oficjalnie nie powiela tych komunikatów, to jednak Polacy sami masowo ruszają do placówek bankowych . Według danych Narodowego Banku Polskiego w ostatnim czasie liczba wypłat gotówki wzrosła o 35 proc., a w niektórych miastach nawet o 40 proc. Czy jednak warto pobrać wszystkie środki ze swojego konta? Eksperci podkreślają, że bezpieczniejszym rozwiązaniem jest trzymanie pieniędzy w banku niż w domu, jednakże trzeba mieć przy sobie trochę gotówki. Ile konkretnie?
Na “czarną godzinę” powinno się odłożyć przynajmniej 500-1000 złotych na jednego członka gospodarstwa domowego – podaje serwis telepolis.pl, powołując się na dane szwedzkich i holenderskich ekspertów. Szacunkowo taka kwota wystarcza na pokrycie tygodniowych wydatków .
Czytaj także: Dramatyczne sceny pod pomnikiem smoleńskim. Doszło do rękoczynów, w akcji policji
