Autobus przewożący dzieci zderzył się z dwoma autami. W akcji śmigłowiec LPR
Niebezpieczny wypadek z udziałem autobusu szkolnego, w którym podróżowały dzieci. Do zdarzenia doszło w Sobótce (woj. Kujawsko-pomorskie). Autokar brał udział w zdarzeniu z dwoma innymi samochodami. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wypadek z udziałem autobusu z dziećmi
Poważny wypadek z udziałem autobusu szkolnego pełnego dzieci w Sobótce w województwie kujawsko-pomorskim. Do zdarzenia doszło chwilę przed godziną 8 rano. Służby wezwane zostały na ul. Wrocławską, gdzie zderzyły się trzy pojazdy.
ZOBACZ TAKŻE: Wielka akcja służb w Warszawie. Chodzi o Krzysztofa Dymińskiego
Niedaleko stacji paliw Orlen zaroiło się od służb. Autobus szkoły uderzył w tył samochodu osobowego, a ten z kolei wbił się w pojazd, który stał przed nim. Konieczne było wezwanie śmigłowca LPR.
Była 19:30. Anita Werner nawet nie czekała na koniec "Faktów" TVNNa miejsce wezwano śmigłowiec LPR
W autobusie szkolnym oprócz dzieci i kierowcy znajdowała się jeszcze opiekunka. Poszkodowani w tym wypadku to osoby podróżujące samochodami osobowymi. Do szpitala trafiły dwie osoby jadące BMW oraz jedna, która jechała samochodem marki Renault.
Poszkodowani zostali przetransportowani do szpitala. Na ten moment nie ma dokładnych informacji o ich stanie zdrowia, jednak są przytomni i świadomi. Samodzielnie opuścili pojazdy, które brały udział w zdarzeniu. Kierowca jest trzeźwy, a utrudnienia, które występowały na miejscu zdarzenia były krótkotrwałe - przekazał Wojciech Jabłoński z wrocławskiej policji w rozmowie z TVP 3 Wrocław.
Kierowca autobusu doprowadził do wypadku
Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Oprócz tego na miejscu działał jeszcze Zespół Ratownictwa Medycznego oraz policja. Znana jest już wstępna przyczyna wypadku z udziałem autobusu szkolnego.
ZOBACZ TAKŻE: Polska w nocy poderwała myśliwce. Ważny komunikat wojska
Chociaż policja nie informuje o stanie poszkodowanych w wypadku, to wyjaśniono, że do zderzenia doprowadził kierowca autobusu z dziećmi. Mężczyzna miał nie zachować odpowiedniego dystansu od poprzedzającego go samochodu i najechać na jego tył.