Atak na żołnierza na granicy z Białorusią. Wojsko ujawniło nowe fakty
Na granicy polsko-białoruskiej doszło do ataku na żołnierza Wojska Polskiego. Sprawcą był obywatel Afganistanu, który nielegalnie przekroczył granicę i ranił wojskowego w twarz. Żołnierz został przewieziony do szpitala, a służby wszczęły dochodzenie.
Atak na polskiego żołnierza. Wojsko przekazało nowe fakty
Do dramatycznego incydentu doszło w czwartek późnym wieczorem w rejonie granicy polsko-białoruskiej. Jak poinformował rzecznik 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, mjr Błażej Łukaszewski, dwóch migrantów nielegalnie przekroczyło granicę. Jeden z nich bezpośrednio zaatakował żołnierza pełniącego służbę.
Żołnierz wszelkimi możliwymi sposobami bronił się przed atakiem agresywnego migranta – relacjonował mjr Łukaszewski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Karakulach.
W wyniku starcia został poszkodowany – dodał.
Stan rannego i działania służb
Napastnik został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, natomiast ranny żołnierz trafił do szpitala. Z przekazanych informacji wynika, że jego stan jest stabilny, choć obrażenia są poważne - wojskowy ma poważnie opuchnięte oko, co utrudnia mu widzenie.
ZOBACZ TAKŻE: Pilne wieści ws. Igi Świątek. WTA oficjalnie potwierdza, mówi o tym cały świat
Mężczyzna obecnie przebywa poza obozowiskiem. Jego stan jest stabilny, ale oko jest tak spuchnięte, że żołnierz nie najlepiej widzi - poinformował mjr Łukaszewski.
Okoliczności zdarzenia bada obecnie Żandarmeria Wojskowa.
Eskalacja napięcia na granicy z Białorusią
Do sytuacji odniósł się także wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk, który na antenie Radia Zet mówił o rosnącej presji migracyjnej.
Mieliśmy przypadek, w którym sześciu cudzoziemców próbowało przejść przez rzekę, ponieważ jej stan jest bardzo, bardzo niski – tłumaczył.
Z kolei według informacji Onetu, w trakcie interwencji żołnierz oddał strzały ostrzegawcze z pocisków gumowych, a następnie uderzył jednego z migrantów kolbą strzelby.
Dwóch migrantów wykazało się agresją, rzucając kamieniami w stronę patrolu. Jeden z nich zaatakował żołnierza z bliska – potwierdził mjr Łukaszewski.
Jak dodał, wojskowy użył środków przymusu bezpośredniego, by obezwładnić napastnika.