9-latka nagrała piosenkę o nauce zdalnej. Padły słowa krytyki
Nati D. to 9-letnia aspirująca raperka, która przed kilkoma dniami wrzuciła do sieci utwór o bardzo wymownym tytule „Kłamiecie jak umiecie”. Dziewczynka zawarła w nim poważną krytykę działań rządu w dobie pandemii.
Efekt? Od 22 kwietnia nagranie zostało wyświetlone ponad milion razy w serwisie YouTube, w którym też uzbierało niemalże 40 tysięcy „łapek w górę”. Czym dokładnie utwór 9-latki urzekł internautów?
Dziewczynka nagrała szczerą piosenkę o nauce zdalnej
W piosence możemy znaleźć przede wszystkim bardzo ostre słowa skierowane w stronę utrzymywania nauczania zdalnego przez tak długi okres. Dziewczynka podkreśliła, że już od roku jej rówieśnicy niemalże nie odchodzą od komputerów.
- Siedzimy rok na zdalnym, to gorsze niż wagary. Tam w rządzie oszaleli, zamknęli w pi***u szkoły na tylko dwa tygodnie, już minął rok, matoły. Od tego komputera mam jaźni rozdwojenie, prawie na każdej lekcji wpisują mi spóźnienie - rapuje 9-latka.
Dziewczynka idzie nawet o krok dalej i sugeruję, że wprowadzenie i trwanie przy nauce zdalnej ma jej zdaniem jakiś ukryty cel. Jej słowa odbiły się w internecie bardzo szerokim echem.
- Chcecie ogłupić naród, powiedzcie to od razu. Niszczycie edukację, nie ma co dyskutować, bo wiecie, ze ciemnotą łatwiej manipulować - słyszymy w utworze zamieszczonym w serwisie YouTube.
W sekcji komentarzy pod nagraniem można znaleźć wiele słów uznania dla manifestu 9-latki. Można tam nawet znaleźć liczne pochwały wprost od nauczycieli.
- Jestem nauczycielka, z powołania! Od roku krwawi mi serce! W wielu szkołach możliwa jest nauka, tylko oddajcie decydujący głos dyrektorom, samorządom i Sanepidowi! W moim powiecie choruje 20 osób, a tysiące dzieci siedzi w domach! Jestem dumna, że mamy takie młode pokolenie. Gratuluję rodzicom mądrego wychowania! - napisała jedna z internautek.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
11-latek wyszedł z domu i już nie wrócił. Dopiero po 27 latach rodzice poznali prawdę
Proboszcz wymyślił „kolędę” w maju. To nie żart, mieszkańcy podzieleni