18-letnia Daria poszła pobiegać, nie żyje. Ojciec po latach ujawnił porażające szczegóły
Sprawa morderstwa 18-letniej Darii z Gdańska wciąż nie została wyjaśniona, mimo, że minęło prawie 29 lat. Nastolatka feralnego dnia wyszła pobiegać do lasu w Oliwie i ślad po niej zaginął. Kiedy w końcu została odnaleziona, była martwa. Sprawcy zabójstwa nigdy nie odnaleziono, jednak ojciec Darii po latach wyjawił pewne porażające szczegóły w sprawie.
18-latka została zamordowana, sprawca wciąż jest na wolności
Sprawa morderstwa Darii z Gdańska mrozi krew w żyłach. Śledczy ustalili, że sprawca wykorzystał ją seksualnie i udusił . Mimo, że policjantom nie brakowało dowodów, od 4 sierpnia 1995 roku nie nastąpił przełom w sprawie . Chodzi m.in. o włos, który miał należeć do sprawcy, papierową chusteczkę, oraz nóż, który z jakiegoś powodu został wbity w korę jednego z drzew. Pojawił się także wątek skórzanej bransoletki z wisiorkiem, oraz zeznań sąsiadki, która miała widzieć zabójcę.
Morderstwo 18-latki w Gdańsku
Zabójstwo 18-letniej Darii z Gdańska wciąż nie zostało wyjaśnione. Feralnego dnia jedna z sąsiadek miała widzieć tajemniczego mężczyznę, który kierował się w stronę pobliskiego lasu tuż za nastolatką . Kolejny świadek widział dwóch, nietypowo zachowujących się mężczyzn, którzy około godziny 8.40 wsiedli do autobusu przy ul. Spacerowej. Mieli wyglądać na wystraszonych i zdezorientowanych, na ich ubraniach widać było igliwie.
Po latach do sprawy wrócili policjanci z gdańskiego Archiwum X, jednak nie udało im się odnaleźć zabójcy. Tymczasem ojciec 18-letniej Darii wyjawił pewien szczegół w sprawie.
ZOBACZ: Tragiczny finał awantury. Znaleziono ciała małżeństwa, w domu 3-letnie dziecko
Zabójstwo 18-letniej Darii, ojciec wyjawił to po latach
Zabójca 18-letniej Darii wciąż nie został odnaleziony, a jej ociec nigdy nie pogodził się ze śmiercią ukochanej córki. Dołożył wszelkich starań, aby osoba odpowiedzialna za jej śmierć poniosła konsekwencje swoich czynów. Mężczyzna kilka lat temu w rozmowie z portalem zawszepomorze.pl wyznał, że sprzedał działkę w pobliżu Trójmiasta, aby przeznaczyć 100 tys. zł na nagrodę za pomoc w ustaleniu sprawców . Ma także swoje przypuszczenia w sprawie.
Wiem, że osoba uwikłana w morderstwo nie odda skóry, ale nie wierzę, że prawdę zna tylko sprawca. Musiał się komuś zdradzić, może przy winie, wódce, może w chwili słabości . Wiem, że od 27 lat nie jestem do końca normalny, ale muszę skończyć tę sprawę – powiedział pan Dariusz.