Żołnierz z USA walczył w Ukrainie, zatrzymał się w Polsce i zaapelował do „odważnych” internautów
James Vasquez to amerykański ochotnik, który walczył po stronie Ukrainy przeciwko Rosji. Przed powrotem do USA zatrzymał się w Warszawie i noc przed wylotem opublikował post na swoim Twitterze, w którym wystosował apel do wszystkich "teoretycznych twardzieli" i zaproponował im spotkanie.
W ostatnich tygodniach 47-letni żołnierz zamieszczał w sieci liczne filmy, na których widać było walki w Ukrainie. Wielokrotnie pokazywał zniszczony sprzęt, a także dzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat wojny.
Vasquez pojawił się w Kijowie już na początku marca. Odpowiedział w ten sposób na apel prezydenta Ukrainy, który wezwał ochotników z całego świata, by pomogli bronić jego kraju.
Amerykanin może się pochwalić dużym doświadczeniem. Jest weteranem wojennych, a swoją służbę odbył w Iraku (dwie tury) i w Afganistanie. Prywatnie ma żonę i czwórkę dzieci.
Po dwóch miesiącach wraca do rodziny
Po około dwóch miesiącach Vasquez rozpoczął swoją podróż do domu. Pomiędzy przesiadkami w nocy ze środy na czwartek zatrzymał się w Warszawie, skąd wyleciał do Stanów Zjednoczonych. Weteran amerykańskiej armii przebywał w hotelu Polonia Palace przy al. Jerozolimskich.
W trakcie pobytu w hotelu Amerykanin dodał wpis na Twitterze, który wzbudził wiele kontrowersji wśród internautów.
- Jestem w pokoju 414 w Polonia Palace w Warszawie. Jutro wracam do domu. Jeśli ktoś z Was, teoretycznych twardzieli, ma ochotę na rozmowę, to macie szansę. Macie pięć godzin. Spotkamy się na dole - napisał.
"Usuń post i wracaj bezpiecznie do domu"
Pod wpisem pojawiła się lawina komentarzy. Część uważa, że powinien usunąć post i skupić się na bezpiecznym powrocie do domu.
Pojawiły się wpisy takie jak: " Nie udawaj twardziela i usuń to. Wracaj do domu BEZPIECZNIE", lub "Co zyskujesz tym wpisem? Nie masz nic do udowodnienia. Jesteś prawie w domu, życzę spokojnej nocy".
Z drugiej strony ogromna część internatów pozytywnie zareagowała na wpis, gratulując żołnierzowi za odwagę.
-Ogromnie szanuję wszystko, co zrobiłeś, to było niesamowite. Jesteś prawdziwym bohaterem w każdym znaczeniu tego słowa - brzmiał jeden z komentarzy.
"Jest moim bohaterem"
Historią mężczyzny zainteresował się brytyjski "Daily Mail". Wywiadu dla gazety udzieliła, żona Vasqueza, w którym opowiedziała o swojej reakcji na dezycję męża.
- To jest w jego DNA. Przyszedł do mnie po pracy i powiedział: musimy porozmawiać, nie mogę oglądać tego w telewizji, muszę pomóc tym facetom – opowiada żona Vasqueza.
- Śmiało, tylko pamiętaj, żeby wrócić do domu – wspomina swoją odpowiedź. – To właśnie musi zrobić, a ja muszę go wspierać.
Dodała, że jest bardzo dumna męża. - On jest moim bohaterem. Poznał wielu wspaniałych ludzi w Ukrainie - wyznała.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Korespondencja córki Putina ujrzała światło dzienne. Poglądy Marii Woroncowej wyszły na jaw
-
Ukraina: Sukces ruchu oporu w Melitopolu. Wyeliminowali wysokich rangą rosyjskich wojskowych
Źródło: o2.pl, goniec.pl