Zignorowała czerwone światło. Samochód wylądował na boku
Brak skupienia za kółkiem, a także nadmierna pewność siebie w zdecydowanej większości przypadków prowadzą do poważnych incydentów. Nie inaczej było tym razem. Kierująca osobowym oplem sądziła, że „jeszcze zdąży”. Jak się okazało, srogo się pomyliła.
Ignorowanie wskazań sygnalizatorów świetlnych to oznaka skrajnej nieodpowiedzialności, a wręcz kompletnej głupoty. Niestety, ale po polskich drogach wciąż podróżują zmotoryzowani, którzy nawet w pozornie prostych sytuacjach prokurują wiele niebezpiecznych zdarzeń.
Idealnie obrazuje to wypadek, do którego doszło na skrzyżowaniu ulic Hutniczej i Lotniczej we Wrocławiu.
Zderzyły się dwa samochody osobowe. Jeden z kierowców złamał obowiązujące przepisy w perfidny sposób.
Moment zdarzenia został zarejestrowany za pomocą kamerki samochodowej umiejscowionej wewnątrz pojazdu świadka wypadku.
Na nagraniu dokładnie widać, jak samochody ruszają do przodu, po tym, jak zapaliło się zielone światło. Tym samym w prawidłowy sposób wjeżdżają na pobliskie skrzyżowanie.
Nagle w Mitsubishi ASX-a z wielką siłą uderzył Opel Corsa. Siła uderzenia była tak duża, że biały SUV wylądował na boku!
Ciężko określić, co było bezpośrednią przyczyną tego zdarzenia. Wiele wskazuje na to, że kierująca niemiecką osobówką nie zauważyła czerwonego światła, po czym wjechała na skrzyżowanie nieświadoma niebezpieczeństwa.
Na wideo widać, że próbował jeszcze ratować sytuację, ale jego próby wyhamowania okazały się nieskuteczne.
Na szczęście, żadna z osób biorących udział w wypadku nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl