Zdumiewający paragon w polskiej pizzerii. Klientka od razu chwyciła za telefon
Bydgoszcz. Pewna kobieta, która postanowiła zamówić pizzę z jednej z sieciowych pizzerii, była w niemałym szoku. Zdumienie spowodował paragon za dostarczony posiłek. Nie chodziło tu jednak o wygórowaną cenę, lecz o… treść znajdującą się na dowodzenie zakupu.
"Paragon grozy" w Bydgoszczy. Gdy spojrzała na rachunek, zdębiała
Do redakcji Gazety Pomorskiej napisała pewna czytelniczka. Kobieta postanowiła podzielić się swoim przykrym doświadczeniem w związku z zamówieniem, którego dokonała w jednej z bydgoskich sieci pizzerii.
Kobieta kilka dni temu zamówiła aromatyczną pizzę. Tradycyjny włoski placek został skonsumowany i zapewne o zaistniałej sytuacji nigdy byśmy się nie dowiedzieli, gdyby nie paragon, który czytelniczka lokalnej gazety otrzymała wraz z dostarczonym posiłkiem.
Wulgarne hasło na paragonie z pizzerii. Gdy je zobaczyła, oniemiała
Owy “paragon grozy” wpadł w ręce czytelniczki gazety Pomorskiej dopiero po miesiącu od feralnego zamówienia, podczas domowych porządków. Zaciekawiona kobieta postanowiła wczytać się w paragon za skonsumowaną pizzę. Ku jej olbrzymiemu zdumieniu, na paragonie pochodzącym z jednej z bydgoskich pizzerii widniał wulgarny napis.
- J***ć stare baby prądem - przeczytała zszokowana czytelniczka, po czym postanowiła podzielić się swoim odkryciem z lokalną gazetą. Skandaliczne hasło zostało umieszczone na samym początku zamówienia, a jego “wartość” wyceniono na 0 zł.
Klientka pizzerii nie kryje oburzenia
Bydgoski dziennik postanowił skontaktować się z siecią pizzerii. Ze względu na brak rzecznika prasowego, prośba o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji trafiła do lokalu gastronomicznego przy pomocy formularza zgłoszeniowego. Do zapytania dołączono zdjęcie feralnego paragonu.
- Załączone dokumenty zawierają informacje wprowadzone przez Klienta w formularzu zamówień poprzez stronę internetową. Automatycznie generowany wydruk z systemu wraz z paragonem fiskalnym dołączane są do dostawy jako dowód złożonego zamówienia i zapłaty - takiej treści odpowiedź uzyskała GP.
Swojego oburzenia nie kryła czytelniczka gazety. - Absurd! Oni utrzymują, że klientka sama dopisała tę pozycję przy składaniu zamówienia?! No w życiu! Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby coś takiego zrobić - komentowała.
Źródło: Gazeta Pomorska