Zdjęli ją z anteny za serduszko WOŚP. Teraz wróciła na wizję, widzowie zachwyceni
Ogromną niespodzianką rozpoczął się dla niektórych widzów TVP 32. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po kilku latach nieobecności na antenę wróciła bowiem lubiana pogodynka, która z dnia na dzień zniknęła z wizji. Patrycja Kasperczak, bo o niej mowa, została zwolniona za to, że przed kamerą pokazała się z serduszkiem WOŚP. W niedzielę, gdy ponownie zagościła na ekranach telewizorów, także miała przyklejone serduszko. Bardziej wymownie chyba się nie dało.
Pogodynka zwolniona z TVP za serduszko WOŚP
Patrycja Kasperczak jest jedną z tych osób, które “dobrej zmiany” w Telewizji Polskiej dobrze raczej nie wspominają. Lubiana pogodynka TVP3 Poznań trzy lata temu, z dnia na dzień, została zwolniona z posady za to, że zdecydowała się wystąpić na wizji z przyklejonym serduszkiem WOŚP .
Wystarczyła chwila, by szefowa prezenterki wpadła w szał, o czym informowała wówczas “Gazeta Wyborcza”. Na nic zdały się nawet protesty mieszkańców Poznania i interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich. To był koniec kariery Kasperczak przed kamerą. Od tej pory zasiadła po drugiej stronie obiektywu jako inspektor programowy.
Patrycja Kasperczak po latach wróciła na wizję
Choć o sprawie Patrycji Kasperczak wiele osób zdążyło już zapomnieć, pamiętał o niej Jan Józefowski. To właśnie on został niedawno nowym szefem TVP w Poznaniu i postanowił przywrócić sprawiedliwość, dopuszczając pogodynkę do relacjonowania 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Pracownicy poznańskiego oddziału Telewizji Polskiej zdradzili dziennikarzom “GW”, że prezenterka była bardzo zaskoczona i obawiała się, czy sobie poradzi. W końcu jednak przystała na propozycję, ponownie goszcząc na antenie. Do ubrania, co oczywiste i bardzo wymowne, miała przyklejone czerwone serduszko, ale tym razem nikt jej za to nie ukarał.
Nagła zmiana frontu dziennikarzy TVP ws. WOŚP
Nie wszyscy mieli w sobie tyle odwagi, co wspomniana Patrycja Kasperczak, aby bronić swoich poglądów przed pracodawcą. Anty-WOŚP-owej narracji ulegli min. Danuta Holecka i Michał Adamczyk. Oboje, jeszcze przed 2015 r. bardzo zachwalali akcję i nie szczędzili miłych słów pod adresem Jurka Owsiaka. Później, gdy nadzór nad TVP przejął Jacek Kurski, ich optyka zmieniła się o 180 stopni.
Niewiele jest takich momentów, gdy wszyscy jesteśmy zjednoczeni w czynieniu dobra. To jest taki moment właśnie, ta pierwsza niedziela stycznia, gdy prawie wszyscy czujemy, że robimy coś dobrego - mówił prezenter w rozmowie z Arturem Barcisiem w czasie 22. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Po kilku latach od wypowiedzenia tych pamiętnych słów Michał Adamczyk zaczął atakować WOŚP, łącząc akcję ze Strajkiem Kobiet i “zabijaniem dzieci”, a także sugerując, że znaczna część zebranych pieniędzy wcale nie trafia do potrzebujących.
Źródło: WP, GW