Zaskakujący pomysł księdza przed kolędą. Wierni mają zrobić jedną rzecz
Temat wizyt duszpasterskich, czyli tzw. kolędy, od wielu tygodni budzi duże emocje. Wszystko dlatego, że w wielu parafiach księża decydują się na radykalne zmiany. Niektórzy duchowni deklarują, by wszyscy ci, którzy wyrażają chęć na przyjęcie księdza po kolędzie, zgłosili ten fakt w kancelarii. Ma to usprawnić proces wizyt. Na jeszcze inny pomysł wpadł duchowny z Bytomia.
Kolęda. Parafie coraz częściej decydują się na zmiany
Wiele parafii w związku ze znacznie mniejszą liczbą wiernych chcących przyjąć księdza z wizytą duszpasterską decydują się na radykalne zmiany . Duchowni informują parafian, aby telefonicznie, drogą mailową, lub bezpośrednio w parafialnej kancelarii zgłosili chęć przyjęcia duchownego.
Taka decyzja w niektórych parafiach może usprawnić proces kolędy, a także zaoszczędzić czas księży, którzy bardzo często spotykają się z sytuacją, kiedy pukają do drzwi i nikt im nie otwiera. Na niecodzienny pomysł wpadł pewien duchowny z Bytomia.
Kolęda ma być lepszym poznaniem parafian
Na bardzo ciekawy i zupełnie inny pomysł wpadł z kolei ksiądz Rafał Sierla, proboszcz parafii św. Józefa w Bytomiu. - My działamy wedle starych zasad. Kto chce, ten przyjmuje. Proszę jednak parafian, aby wywiesili kartkę w drzwiach z informacją, że chcą przyjąć kolędę - mówi ksiądz w rozmowie z o2.pl.
Wielu duchownych deklaruje, że kolęda jest ważna pod kątem poznania parafian. W diecezji sosnowieckiej księża będą pukali do każdych drzwi. - Obecnie są u nas praktykowane stare zasady. Jak ktoś chce, to przyjmie, jak nie, to nie - mówi ks. Adam Gołąb z z Parafii Nawiedzenia N.M.P. w Sosnowcu.
Kolęda i wymagania księży
Kontrowersyjnym tematem odnośnie kolędy są także wymagania duchownych w związku z wizytą duszpasterską. W mediach głośno było o księdzu z Przegędzy, który mówił parafianom, jakie posiłki chciałby zjeść podczas kolędy. Pojawiały się też głosy o tym, ile należy włożyć w kopertę , a w niektórych parafiach księża prosili także, aby ktoś przyjechał po nich samochodem.
Ksiądz Rafał Sierla z Bytomia nie stawia specjalnych wymagań poza tymi, które pojawiają się w liturgii. - Krzyż, woda święcona, domownicy na miejscu. Żadnych innych wytycznych nie ma - mówi w rozmowie z o2.pl
Ofiara, którą wierni składają w kopertach na parafię, jest dobrowolna. - Jeśli ktoś chce złożyć ofiarę, to może to zrobić dobrowolnie. U nas nie ma jakiegokolwiek przymusu, więc nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie - mówi ks. Jacek Liwowski z parafii Matki Boskiej Różańcowej w Zabrzu - Grzybowicach.
Źródło: o2.pl