Zaskakujące kulisy zatrzymania Sebastiana M. "Policjanci mieli związane ręce"
Poszukiwany listem gończym Sebastian M. został zatrzymany w Dubaju. 32-latek jest podejrzany o spowodowanie tragicznego w skutkach wypadku na A1, wskutek którego życie straciła trzyosobowa rodzina, w tym 5-letni chłopiec. Oficer Komendy Głównej Policji zdradził szczegóły ujęcia Sebastiana M. przez służby.
W wypadku na A1 zginęła trzyosobowa rodzina
Tragedia na A1 wstrząsnęła krajem. Trzyosobowa rodzina, w tym 5-letni chłopiec, zginęła na miejscu w samochodzie, który najpierw uderzył w barierki, a następnie stanął w płomieniach. Pasażerowie osobówki nie mieli szans, spalili się żywcem na drodze. Do tragedii doszło 16 września br.
32-letni kierowca BMW, które miało zahaczyć o osobową kię i spowodować jej wytrącenie z toru jazdy, zdołał opuścić granice Polski, nim został zatrzymany przez służby. W związku z tym za mężczyzną wydano list gończy. W środę, 4 października minister Mariusz Kamiński poinformował o zatrzymaniu poszukiwanego Sebastiana M. na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oficer Komendy Głównej Policji zdradził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" szczegóły tej akcji.
Policjant zdradził kulisy zatrzymania Sebastiana M.
Funkcjonariusz zdradził, że poszukiwany kierowca BMW miał po drodze do ZEA odwiedzić jeszcze trzy kraje. Gdy w środę rano funkcjonariusze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy współpracowali ze specjalną grupą poszukiwawczą powołaną przez KGP, weszli do pokoju hotelowego 32-latka, ten miał być “absolutnie zaskoczony”.
- Najwyraźniej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czuł się pewnie, był to już trzeci kraj, do którego po wyjeździe z Polski udało mu się przedostać - zdradził policjant.
ZOBACZ: Co dalej z Sebastianem M.? Zbigniew Ziobro: “Podpisałem wniosek”
32-latek najpierw miał przekroczyć granicę z Niemcami, a stamtąd ruszyć do Turcji i dalej do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak wskazał oficer KGP w rozmowie z dziennikarzami, Sebastian M. unikał rozpoznania i próbował pozostać niezauważonym.
- Zaszył się w pokoju hotelowym, unikał opuszczania pomieszczenia i hotelu. Kiedy wychodził, to w kapturze na głowie - przekazał policjant.
Sebastian M. mógł zostać zatrzymany wcześniej?
Media obiegły doniesienia, że Sebastian M. mógł zostać zatrzymany już w Turcji. Funkcjonariusz KGP zdradził, że nie udało się uzyskać zgody na działanie przed wylotem 32-latka do ZEA. Zgodnie z tureckim prawem, w przypadku spowodowania śmiertelnego wypadku, policja musi mieć zgodę ministerstwa sprawiedliwości, by móc zatrzymać podejrzanego.
- Apelowaliśmy o jak najszybsze wydanie zgody na jego zatrzymanie, ale przed wylotem Sebastiana M. nie udało się tego uzyskać, policjanci mieli związane ręce - zdradził rozmówca "Rzeczpospolitej".