Zamość. Dramatyczne ustalenia ojczyma zamordowanego 16-latka. "To była egzekucja"
Do wstrząsających szczegółów śmiertelnego pobicia 16-latka z okolic Zamościa dotarł ojczym chłopaka. Mężczyzna na własną rękę podjął się wyjaśnienia okoliczności tragedii, docierając m.in. do świadków, którzy widzieli oskarżonych o dokonanie zbrodni nastolatków chwilę po tym, jak mieli skatować Eryka. - To była egzekucja - zdradził bez cienia wątpliwości w rozmowie z "Faktem" Tadeusz Kasprzak. Jego ustalenia dosłownie mrożą krew w żyłach.
Zamość. Śmiertelne pobicie 16-latka w centrum miasta
Był ostatni dzień lutego. Na dworze jeszcze jasno. 16-letni Eryk najprawdopodobniej zmierzał właśnie do domu swojej babci, ale nigdy tam nie dotarł . W centrum miasta został skatowany na śmierć przez swoich rówieśników i jednego 17-latka. Nikt nie zareagował, nikt nie pospieszył mu z pomocą, choć chłopak błagał, by nie robiono mu krzywdy.
Na miejscu po jakimś czasie pojawiło się wezwane przez przypadkową osobę pogotowie ratunkowe, ale na ratunek było za późno. Wszyscy dziś zastanawiają się, jak pod okiem miejskiego monitoringu, w tak zaludnionym miejscu, mogło dojść do tego ogromnego dramatu . Podczas gdy matka zamordowanego Eryka koi ból i żal do bezczynnych świadków zdarzenia , do akcji ruszył jego ojczym, niezależny dziennikarz, Tadeusz Kasprzak.
Wstrząsające ustalenia ojczyma Eryka
Mężczyzna, który jest obecnie największym wsparciem dla pogrążonej w rozpaczy matki 16-latka, nie mógł patrzeć bezczynnie na działania służb, które choć zatrzymały podejrzanych o dokonanie zbrodni, wciąż ustalają okoliczności zdarzenia.
Na własną rękę dotarł do osób, dzięki którym zrekonstruował to, co wydarzyło się 28 lutego tuż po godzinie 16 , a swoimi informacjami podzielił się z dziennikiem “Fakt”.
- To była egzekucja. My z Iwoną, mamą Eryka, od razu wiedzieliśmy, że doszło do zabójstwa. Wieczorem policja powiadomiła nas o tym, co się stało - zdradził.
To jednak nie koniec, bowiem Tadeusz Kasprzak wszystko, o czym się dowiaduje, na bieżąco relacjonuje w sieci. Dzięki temu wiemy, że udało mu się porozmawiać z pasażerami autobusu, którym podróżowali zabójcy Eryka tuż po tragedii.
- Między innymi opowiedziano mi o wstrząsających scenach z autobusu, którym wracali oprawcy Eryka do domu. Zaraz po zbrodni czyścili buty z jego krwi, klnąc głośno na cały pojazd – relacjonował.
Oprawcy z zarzutami
Policja i prokuratura utrzymują, że do śmierci Eryka doszło po tym, jak chłopak rzekomo pomówił jedną z zatrzymanych osób. O co? Tego nie wiadomo. Według "Faktu" nastolatek najprawdopodobniej powiedział coś na temat 16-letniej koleżanki ze szkoły, a ta poprosiła kolegów o zemstę na chłopaku .
- Teraz już moje dziecko może być oczerniane za wszystko. Nie zmienia to faktu, że zostało zamordowane. Brutalnie pobite i zamordowane! Nie można tak ludzi traktować, nie ma dla mnie żadnego powodu, dla którego to się wydarzyło - mówiła mama Eryka w rozmowie z Wirtualną Polską.
Na ten moment jeden z sprawców pobicia, 17-letni Daniel G., jest w areszcie, a jego dwaj 16-letni koledzy w schronisku dla nieletnich. Najstarszy z chłopców ma przedstawiony zarzut zabójstwa i udziału w pobiciu , nie przyznaje się jednak do pozbawienia Eryka życia.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL
Źródło: WP, Fakt