Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Wypadek skrzywdził syna Krawczyka na całe życie
Monika Majko
Monika Majko 04.06.2021 03:42

Wypadek skrzywdził syna Krawczyka na całe życie

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Screen „Uwaga! TVN” uwaga.tvn.pl

Prawdę o wypadku syna Krzysztofa Krawczyka ujawnił autor reportażu o Krzysztofie juniorze, który niedawno został pokazany przez stację TVN. Choć 14-letni wówczas chłopiec odniósł poważne obrażenia, nikt nie zastanawiał się, jaki to będzie miało wpływ na jego przyszłe życie.

Syn Krzysztofa Krawczyka przeżył poważny wypadek samochodowy w 1988 roku

Do dramatycznego wypadku doszło w 1988 roku w miejscowości Buszkowo koło Bydgoszczy w województwie kujawsko-pomorskim. Samochodem prowadził Krzysztof Krawczyk, a wraz z piosenkarzem pojazdem podróżowała jego żona oraz 14-letni wówczas Krzysztof junior. Piosenkarz zasnął za kierownicą i stracił panowanie nad samochodem, który wypadł z drogi na zakręcie i z impetem uderzył w pobliskie drzewo. Najpoważniejszych obrażeń doznał nastolatek, który siedział z przodu, tuż obok swojego taty.

Wśród uszkodzeń wymieniano złamanie szczęki oraz liczne inne złamania, a także zaniki płatów czołowych i stłuczenie pnia mózgu, które sprawiło, że mężczyzna do dziś cierpi na padaczkę pourazową, a dolegliwość uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie w społeczeństwie i np. podjęcie stałej pracy.

Jak przyznał Krzysztof junior, wówczas nie zdawał sobie sprawy z możliwych konsekwencji obrażeń, które odniósł. Kulisy wypadku po latach ujawnili dziennikarze programu „Uwaga! TVN”, którzy nakręcili reportaż o obecnym życiu syna słynnego piosenkarza.

[EMBED-243]

Jak wyjawił w rozmowie z dziennikarką „Faktu” twórca reportażu Tomasz Patora, niezwykle zaskakujące dla reporterów było to, co wydarzyło się po wypadku gwiazdora i jego bliskich. Okazało się, że choć Krzysztof Krawczyk by sprawcą niepełnosprawności syna, to właściwie nie poniósł za to konsekwencji prawnych. To zwróciło uwagę reporterów, bowiem proces po wypadku niechybnie musiał się odbyć, jednak nie było o nim żadnych informacji w mediach.

Dziennikarze ustalili, że prokuratura w Bydgoszczy już dawno zniszczyła akta sprawy, a piosenkarz, choć usłyszał zarzuty spowodowania wypadku samochodowego z poważnym skutkiem zagrożone karą do 8 lat więzienia, to prokurator zadecydował o umorzeniu postępowania z powodu znikomego stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu i przeprowadził z nim gwiazdorem rozmowę ostrzegawczą

- Tłumaczenie jest takie, że syn, czyli osoba najbardziej poszkodowana, nie występował o ściganie ojca. Dziś w takim wypadku syn powinien mieć kuratora i powinien zadbać o to prokurator. Krzysztof Igor nie miał wtedy kuratora. Miał 14 lat. I walczył o życie w szpitalu - dodał twórca reportażu.

Tomasz Patora dodał, że największym zaskoczeniem dla niego było to, w jakiej biedzie żyje obecnie Krzysztof junior. Lekarz orzecznik stwierdził, że 47-latek do końca życia jest niezdolny do pracy z powodu znacznego stopnia niepełnosprawności. Jednocześnie jego bliscy zdawali się ignorować trudną sytuację życiową, w której się znalazł.

- W zderzeniu z deklarowaną pobożnością, miłością rodzinną artysty to był największy szok - wskazał Patora.

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Fakt/Radio Zet