Witold Jurasz: Ukraina nie odzyska wszystkich okupowanych terenów
Ukraina ledwie utrzymuje linię frontu – stwierdził w rozmowie z Gońcem dziennikarz Onetu i były dyplomata Witold Jurasz. Wyraźne osłabienie obydwu armii jak dotąd nie skłoniło żadnej ze stron konfliktu do podjęcia rozmów pokojowych. Na horyzoncie pojawił się za to „Plan Zwycięstwa” Zełenskiego i kolejne groźby ze strony Rosji.
Ukraina coraz bliżej NATO
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte po piątkowym spotkaniu ministrów obrony państw Sojuszu Północnoatlantyckiego zadeklarował, że Ukraina pewnego dnia stanie się członkiem NATO. Odpowiedź na tę deklarację pojawiła się już następnego dnia. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, iż przyjęcie Ukrainy do Sojuszu uniemożliwi polityczne i dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu, a nawet doprowadzi do jego eskalacji. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, dodał, że „Plan Zwycięstwa” Zełenskiego może skutkować bezpośrednim starciem z Rosją.
Witold Jurasz w rozmowie z redaktorem Gońca, Wojciechem Mulikiem, wyraził opinię, że zbliżamy się do momentu, w którym strony konfliktu mogą rozpocząć rozmowy pokojowe. Jednocześnie podkreślił, że Ukraina nie ma realnych szans na odzyskanie wszystkich okupowanych obszarów.
Ochłodzenie relacji Polska-Ukraina
Wniosek o członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej złożony przez Wołodymyra Zełenskiego tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji nadal nie został ostatecznie rozpatrzony. Coraz częściej w mediach pojawiają się deklaracje polskich polityków, że będzie to możliwe dopiero po rozwiązaniu kwestii ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej.
Witold Jurasz w rozmowie z Gońcem zarzuca rządzącym, że nie komunikowali Ukraińcom w wyraźny sposób, czego Polska chce w zamian za pomoc w wojnie.
Powinniśmy być konsekwentni w naszej polityce popierania Ukraińców, ale z drugiej strony asertywnego stawiania pewnych spraw. Inaczej Ukraina stanie się dla Polski drugim Irakiem, czyli miejscem, gdzie niby mieliśmy zarobić, ale wyszło tak, że nie zarobiliśmy - powiedział Jurasz
Wołyń bramą Ukrainy do Unii Europejskiej
Stosunki polsko-ukraińskie pogorszyły się, gdy ówczesny minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba zrównał ludobójstwo wołyńskie z akcją “Wisła”, która polegała na masowym przesiedleniu Ukraińców na polskich terenach. Podczas Rzezi Wołyńskiej życie straciło około 100 tysięcy Polaków.
Przedwojenna Polska często traktowała Ukraińców w niewłaściwy sposób, ale to nie usprawiedliwia ludobójstwa. Celem UPA było wymordowanie Polaków i czystka etniczna, a celem naszego podziemia odpowiedź na to ludobójstwo – tego nie da się porównać. Powinniśmy domagać się od Ukraińców ekshumacji i pochówków” - powiedział w rozmowie z Gońcem Witold Jurasz.