Wielkie zapadlisko w Warszawie, nagle osunęła się ziemia. Mieszkańcy bez wody i prądu
Chwile grozy na placu budowy nowej stacji metra w Warszawie. W sobotę późnym wieczorem podczas prowadzonych działań w pewnym momencie zapadła się ziemia. Ogromne zapadlisko spowodowało, że część mieszkańców pobliskich osiedli pozostała bez wody i prądu. Są najnowsze informacje.
Ogromne zapadlisko w Warszawie. Część mieszkańców bez wody i prądu
Do zdarzenia doszło w sobotę 21 grudnia późnym wieczorem na budowie stacji metra Chrzanów. Jak informuje Metro Warszawskie , na wysokości budynku Rayskiego 7 doszło do awarii sieci wodociągowej.
Nastąpiło osunięcie gruntu i powstanie miejscowego zapadliska oraz napływu wody na teren nowo budowanej stacji. Zapadlisko swoim obszarem nie wykracza poza teren budowy - poinformowano.
Ogromne zapadlisko spowodowało, że część mieszkańców z ul. Rayskiego na Bemowie została bez prądu i wody. Jak informowali strażacy pracujący na miejscu zdarzenia, zapadlisko w ziemi było głęboki na ok. 3 metry. W sieci pojawiły się zdjęcia.
Zapadlisko głębokie na 3 metry, mieszkańcy bez wody i prądu
Na miejscu zdarzenia pracowały liczne służby, w tym straż pożarna, policja, pogotowie energetyczne i wodociągowe.
W obecności inspektora nadzoru budowlanego nie stwierdzono żadnego zagrożenia dla budynków. Budynki w sąsiedztwie budowy metra objęte są stałym, całodobowym, systemem monitoringu geodezyjnego, który bada osiadanie obiektów z dokładnością do 0,1 mm (dziesiętna część milimetra). Automatyczne odczyty nie wykazały żadnych zmian dla budynków. Pomiar ten został potwierdzony odczytami manualnymi - przekazało Metro Warszawskie w oświadczeniu.
ZOBACZ: Zacznie się już w najbliższych godzinach. IMGW alarmuje o śnieżycach i wichurach
W związku z awarią mieszkańcy bloków Rayskiego 7, 9 oraz 11 zostali bez prądu i wody. Na miejscu podstawiono beczkowóz, który zapewniał wodę pitną dla okolicznych budynków. W niedzielę nad ranem przekazano najnowsze informacje.
Woda i prąd przywrócone dopiero w niedzielę nad ranem
Mieszkańcy bloku przy ulicy Rayskiego 7 byli poproszeni o wyjechanie swoimi samochodami z podziemnego garażu. Na miejscu przez długie godziny pracowały służby. Priorytetem było przywrócenie mieszkańcom prądu i wody.
Udało się to dopiero w niedzielę 22 grudnia o świcie. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji poinformowało, że dostawa wody do bloków przy ulicy Rayskiego została przywrócona po godzinie 5.00. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.