Wielka akcja Policji w całej Polsce. Kierowcy się tego nie spodziewali
Majówka 2024 zbliża się wielkimi krokami. Podczas gdy większość Polaków myśli o zasłużonym odpoczynku, służby chcą zadbać o to, by było on także bezpieczny i nie godził w obowiązujące przepisy. W związku z tym Policja wraz ze Strażą Leśną zainicjowały specjalną akcję, w ramach której kontrolowany będzie m.in. ruch w lasach. Na celowniku znajdą się zwłaszcza łamiący prawo kierowcy pojazdów mechanicznych, mogący otrzymać surowe mandaty.
"Majówka 24". Wspólna akcja Policji i Straży Leśnej
Przed nami długo wyczekiwana majówka. Jako że pogoda ma dopisywać, Polacy zapewne z chęcią będą spędzać czas na łonie natury, w tym m.in. w lasach. Spacer w kompleksie leśnym wydaje się być tanią alternatywą dla wykupionych wczasów w górach czy nad morzem, ale wcale nie musi taką być. Wszystko zależy od tego, czy stosujemy się do obowiązujących przepisów. Jeśli nie, czekają nas drakońskie kary.
Właśnie dlatego w dniach 29 kwietnia - 9 maja Policja i Straż Leśna prowadzić będą wzmożone kontrole, monitorujące ruch w lasach. Do wymienionych służb dołączą dodatkowo także Straż Graniczna, Łowiecka i Rybacka po to, by zapewnić nam wszystkim maksymalne bezpieczeństwo. Na baczności muszą mieć się przede wszystkim eksplorujący lasy pojazdami mechanicznymi. Oni mogą słono zapłacić za ignorowanie prawa.
Do lasu wjedziesz tylko pod jednym warunkiem
Portal autokult.pl przypomina, że wjazd do lasu pojazdem mechanicznym jest zabroniony , chyba że w kompleksie znajduje się droga udostępniona do ruchu , o czym informują odpowiednie znaki. W lesie nie można także tak po prostu się zatrzymywać. Postojowi służą tylko miejsca do tego przeznaczone. Mandat możemy dostać również za blokowanie dróg zamkniętych na szlaban.
Dużym problemem cały czas jest jednak to, że nie wszystkie miejsca, w których drogi leśne łączą się z drogami publicznymi, oznakowane są odpowiednio. Co prawda sytuacja poprawia się, ale bardzo powoli. W związku z tym kierowcy mogą być nieco zagubieni. Niemniej jednak, wszędzie tam, gdzie stoją znaki, należy się do nich bezwzględnie stosować. Służby nie będą miały dla nas taryfy ulgowej.
Na ignorujących przepisy czekają wysokie kary
Dobrą radą jest na pewno ta, mówiąca, że jeśli droga leśna nie ma żadnego stojącego przy niej znaku, wówczas nie wolno się poruszać. To najprostszy sposób, by uniknąć mandatu w wysokości 500 zł lub więcej, jeżeli przy okazji dopuścimy się dodatkowych wykroczeń.
Strażnicy leśni i policjanci skupią się w swoich działaniach na kierowcach samochodów, motocykli i quadów, ale warto wiedzieć, że nie będą tego robić tylko w tradycyjny sposób. Do monitorowania przestrzeni coraz częściej wykorzystują bowiem drony.
Źródło: autokult.pl