Wdowa po Januszu Szostaku ujawnia porażające fakty. Jej mąż badał sprawę Iwony Wieczorek
Sprawa Iwony Wieczorek nadal pozostaje nierozwiązana. W 2021 roku zmarł dziennikarz śledczy Janusz Szostak, który przez wiele lat był zaangażowany w tę sprawę. Jego żona Aldona Błaszczyk-Szostak podzieliła się niepokojącymi informacjami.
Iwona Wieczorek nadal jest poszukiwana
Sprawa Iwony Wieczorek od ubiegłego roku znowu jest na pierwszych stronach gazet. Kobieta zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Choć od tego wydarzenia minęło niemal 13 lat, to wiele osób nadal ma nadzieję na jej odnalezienie. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wyciekły nowe nagrania, zatrzymano kilkoro podejrzanych, bliscy ujawnili kolejne wspomnienia.
Kwestia zaginięcia Wieczorek wróciła do mediów za sprawą śledztwa, które przejęło krakowskie Archiwum X. Grupa podjęła trop związany z okrytą złą sławą Zatoką Sztuki w Sopocie. W sprawie zostało przesłuchanych ponad 40 świadków. W grudniu ub. roku miały miejsce pierwsze zatrzymania. Funkcjonariusze policji na polecenie małopolskiej prokuratury zatrzymali dwie osoby, w tym Pawła P., który bawił się z Iwoną w noc jej zniknięcia i który dzielił się swoimi wspomnieniami z dziennikarzami Onetu. Teorii odnośnie do tego, co stało się z dziewczyną , jest jednak bez liku.
Dziennikarz badajacy sprawę Wieczorek zmarł w 2021 roku. Wdowa zabrała głos
Sprawą Iwony Wieczorek zajęli się funkcjonariusze z różnych części Polski i dziennikarze śledczy, m.in. Janusz Szostak. Mężczyzna przedstawił wiele nieujawnionych wcześniej informacji, jednak ostatecznie nie osiągnął swojego celu. Szostak zmarł w grudniu 2021 roku w wieku 64 lat. Wcześniej informował, że choruje na COVID-19.
W rozmowie z "Faktem" wdowa po dziennikarzu wyznała, że sprawa Iwony Wieczorek mocno wpłynęła na jego życie. Uważa, że to stres związany ze śledztwem przyczynił się do śmierci jej męża.
- Stała się wręcz jego obsesją, bo tak bardzo chciał, żeby osoby związane z zaginięciem tej dziewczyny poniosły karę, a ona sama doczekała się godnego pochówku. Mam przekonanie, że po latach ciszy, ta sprawa zrobiła się znowu medialna właśnie dzięki Januszowi i jego książkom. Wiem też, że w dużym stopniu przyczyniła się do śmierci mojego męża. Był atakowany w internecie, wyśmiewany, szykanowany i zastraszany. Wydaje mi się, że wielu osobom spadł kamień z serca, że Janusza już nie ma i nie zajmuje się sprawą Iwony. Uważam, że to nie COVID był główną przyczyną jego śmierci, ale stres i przemęczenie - powiedziała Aldona Błaszczyk-Szostak.
Janusz Szostak miał otrzymywać obraźliwe wiadomości
Kobieta poinformowała także, że po śmierci męża znalazła w jego telefonie niepokojące wiadomości. Sama też takie dostawała.
- Wdawał się w dyskusje z internautami, którzy wyśmiewali jego ustalenia w sprawie Iwony Wieczorek. Po śmierci męża przeczytałam wiadomości w jego telefonie. Były obraźliwe, perfidne. Później takie same wiadomości zaczęłam otrzymywać również ja. Musiałam zablokować swoje konta w mediach społecznościowych. Wokół naszej fundacji krążyło wiele fałszywych osób, które wynosiły wiadomości dla osób zainteresowanych. Janusz się tego domyślał - podsumowała.
Źródło: “Fakt”