[TYLKO U NAS]: Chciała ratować córkę przed więzieniem. W jednej chwili straciła dorobek życia
Pani Ewa ma 85 lat i nigdy w życiu nie podejrzewała, że znajdzie się w tak beznadziejnej sytuacji. Pod koniec grudnia do kobiety zadzwoniła oszustka, która podała się za wnuczkę i wyłudziła od seniorki dorobek całego życia. W tym samym czasie emerytka mierzyła się z powolną utratą męża, który gasł na jej oczach, dlatego nie wahała się, gdy powiedziano jej, że ich córka może trafić do więzienia. Teraz łodzianka żyje nadzieją, iż policja złapie sprawców oszustwa i ostrzega, by nigdy nie tracić czujności. Zapraszamy na reportaż Gońca.
85-latka oszukana metodą "na wnuczka"
Goniec.pl nie pozostaje głuchy na krzywdę zwykłych ludzi. Tym razem wybraliśmy się z kamerą do Łodzi, gdzie mieszka 85-letnia pani Ewa. Kobieta doświadczyła w ostatnich tygodniach dwóch poważnych strat. Wciąż nie może się po nich pozbierać.
Nasz reporter Eryk Błaszak porozmawiał z seniorką o tragediach, jakich stała się uczestniczką, przy czym jednej z nich można było uniknąć. Pod koniec roku emerytka padła ofiarą perfidnego przestępstwa, w wyniku którego straciła cały dorobek. Została oszukana metodą “na wnuczka”, wierząc, że ratuje swoją córkę przed wieloletnim więzieniem. Dziś bolesne wspomnienia wywołują tylko niepohamowane łzy. Oto jej historia.
Fałszywa wnuczka wyłudziła 16 tys. i złotą biżuterię
Pani Ewa wydarzenia z 29 grudnia pamięta, jakby to było wczoraj. Około godziny 22 zadzwonił do niej telefon, który miała wykonać wnuczka kobiety. Osoba po drugiej stronie słuchawki błagała o pomoc.
Babciu, ratuj, bo mama przejechała kobietę w ciąży i jest w szpitalu. Jak umrze, to pójdzie siedzieć od 8 do 12 lat. Co masz, to daj, bo za kaucją może wyjść za 27 tys. - powiedziała dzwoniąca.
Seniorka wpadła w panikę i natychmiast zaczęła myśleć, jak pomóc córce uniknąć kłopotów. Fałszywej wnuczce powiedziała, że ma tylko 16 tysięcy i trochę złota. Po kosztowności i pieniądze miała zgłosić się tajemnicza pani mecenas.
Dałam dwa pierścionki złote i jeden mały, trzy lub cztery łańcuszki, zegarek złoty i bransoletkę złotą. Do tego całą zgromadzoną kwotę - wylicza emerytka.
Złodzieje byli wyjątkowo przebiegli
Pytana o to, czy nie podejrzewała, że może być oszukiwana, emerytka przyznaje, że słyszała o tego typu metodach kradzieży, ale zadziałała pod wpływem impulsu.
Byłam nie sobą, nie wiedziałam, co się ze mną zrobiło. Nie przyszło mi w ogóle na myśl, że to jakieś oszustwo - mówi.
Jedynym, co liczyło się dla niej w tym momencie, to pomóc ukochanemu dziecku. Złodzieje byli na tyle przebiegli, że wiedzieli nawet, iż seniorka ma w domu umierającego męża. To dodawało im wiarygodności.
Gdy w drzwiach pani Ewy stanęła obca kobieta, 85-latka bała się poprosić o pomoc sąsiadów, bo nie chciała zostawiać w domu chorego małżonka. Dopiero po upływie jakiegoś czasu zadzwoniła do córki. Wtedy na jaw wyszło, że żadnego wypadku nie było . Pani Dorota zawiadomiła policję .
Policja jest na tropie przestępców
Pieniądze, które emerytka zbierała razem z mężem, miały zostać przeznaczone na pomnik dla mężczyzny oraz aparat słuchowy dla seniorki. - Co człowiek mógł, to odłożył. Nie mieliśmy takich wielkich emerytur - powiedziała naszemu reporterowi.
Małżonek pani Ewy zmarł dwa dni później, nadal nie doczekał się nagrobka. 85-latka jest pewna, że gdyby mąż był zdrowy, do sytuacji by nie doszło. Przez wiele lat pracował bowiem jako policjant.
Codziennie płaczę i rozmawiam z mężem. Tyle lat byliśmy ze sobą razem, odezwać się było do kogo, a teraz… - skarży się kobieta.
Po tym, jak sprawa została zgłoszona odpowiednim służbom, do naszej rozmówczyni przyszedł funkcjonariusz, który okazał jej zdjęcia podejrzanych. Pani Ewa rozpoznała na nich 15-latkę. To dziewczyna odebrała od niej majątek.
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi poinformował nas, że w sprawie prowadzone są czynności mające na celu ustalenie tożsamości sprawców popełnionego przestępstwa. Fakt ujęcia nastolatki nie gwarantuje, że seniorka odzyska stracony dorobek. Nadzieja na to gaśnie z każdym kolejnym dniem.
Poniżej prezentujemy nagranie, w którym wypowiada się pani Ewa.
Źródło: Goniec.pl