Twierdzi, że widziała Tomasza Komendę dzień przed śmiercią. ”Pił kawę”
Wczoraj media obiegła smutna informacja. W wieku 47 lat zmarł Tomasz Komenda. Dziennikarze, publicyści, a nawet politycy składali swoje kondolencje i wspominali sprawę mężczyzny, który niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat. Tego, co napisała Marta Rodzik, ekspertka od wizerunku, nikt się jednak nie spodziewał.
Tomasz Komenda nie żyje
Niesłuszne oskarżenia przekreśliły znaczną część jego życia. 18 lat spędził w więzieniu, gdzie odbywał karę za zbrodnię, której nie popełnił. W 2004 roku Tomasz Komenda został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za gwałt i morderstwo. W marcu 2018 roku mężczyzna został najpierw warunkowo zwolniony z odbywania kary, a następnie w pełni uniewinniony .
Dlaczego zmarł Tomasz Komenda?
Po wyjściu na wolność Komenda próbował na nowo ułożyć sobie życie. Doczekał się syna ze swoja narzeczoną. Wydawałoby się, że najgorsze już za nim, jednak pojawiła się druzgocąca diagnoza – rak płuca. Nowotwór odebrał mu życie 21 lutego rano . Smutną informację przekazał Grzegorz Głuszak , dziennikarz TVN, który od lat zajmował się jego sprawą.
Tomek zmarł z samego rana . Dowiedziałem się o tym fakcie dosłownie kilka godzin temu. Wiem, że Tomek od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył już od pewnego czasu - powiedział Grzegorz Głuszak na antenie TVN24.
Zaskakujący wpis Marty Rodzik. Widziała Komendę dzień przed śmiercią?
Doniesienia o śmierci Tomasza Komendy poruszyły wielu. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne wyrazy współczucia dla rodziny i wspomnienia związane z mężczyzną, który stanowił symbol walki o sprawiedliwość. Na tę smutną informację zareagowała także ekspertka od wizerunku, Marta Rodzik. Kobieta może być znana widzom „Pytania na śniadanie”. 21 lutego opublikowana w sieci wpis, który wskazuje na to, że widziała Komendę tuż przed śmiercią .
Wczoraj pił kawę na Mirowskiej, a dziś... – napisała na platformie Instagram.
Według zapewnień Rodzik, Tomasz Komenda miałby przebywać w stolicy . Sprawę zbadali dziennikarze „Faktu”. Według ich nieoficjalnych ustaleń, kilka osób w kawiarni faktycznie zidentyfikowało przebywającego tam mężczyznę jako Komendę. Według ich zapewnień miał wyglądać na zmęczonego lub schorowanego . Kupił on kawę na wynos i wyszedł. Jeśli wpis Rodzik okazałby się prawdą, widziałaby go od kilku do kilkunastu godzin przed śmiercią . Jak zauważają dziennikarze, jest to jednak mało prawdopodobne .
Źródło: o2.pl, Fakt.pl