Tragiczny wypadek na A1. Nagrali, co się działo chwilę przed tragedią. "Ponad 300km/h"
16 września doszło do wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała list gończy za sprawcą, a teraz w sieci pojawiło się nagranie z chwili przed tym tragiczny zdarzeniem.
Tragiczny wypadek na A1
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę 16 września na autostradzie A1. Jadące z dużą prędkością bmw uderzyło w tył samochodu marki Kia, którym podróżowała trzyosobowa rodzina wracająca z wakacji. Ich pojazd obrócił się i uderzył w barierki, a następnie stanął w płomieniach. Niestety, cała rodzina zginęła.
Straż pożarna obecna na miejscu wypadku od razu mówiła o dwóch autach, które brały udział w zdarzeniu, natomiast policyjny komunikat wydany po weekendzie, nie wspomniał o bmw.
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała list gończy za kierowcą bmw
W piątek 29 września Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała list gończy za Sebastianem Majtczakiem . Mężczyzna kierował pojazdem marki bmw, który brał udział w tragicznym wypadku na autostradzie A1.
- Prowadził wskazany pojazd z nadmierną prędkością wynoszącą nie mniej niż 253 km/h, w miejscu, gdzie obowiązywała dozwolona prędkość 120 km/h, przez co nie dostosował prędkości kierowanego przez siebie pojazdu do panujących warunków ruchu oraz nie zachował odpowiedniej, bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim w tym samym kierunku samochodu osobowego marki Kia Proceed, w wyniku czego uderzył w tył wskazanego pojazdu marki Kia Proceed - czytamy w opublikowanym przez prokuraturę liście gończym.
Nagranie z chwili przed tragedią na autostradzie A1
Zbigniew Ziobro informował, że z ustaleń biegłego wynika, że bmw poruszało się z prędkością co najmniej 253 km/h . W mediach społecznościowych zostało opublikowane nagranie z chwili przed tragicznym zdarzeniem na autostradzie A1. Pojawiły się doniesienia, że auto marki bmw przed wypadkiem poruszało się z prędkością nawet ponad 300 km/h , jednak są to tylko i wyłącznie przypuszczenia internautów.