W Nowym Sączu w Szpitalu Specjalistycznym im. Jędrzeja Śniadeckiego 22 stycznia doszło do tragedii. Przed budynkiem odnaleziono ciało starszego mężczyzny. Policja wyjaśnia szczegółowe okoliczności tego zdarzenia. Ustalane jest, czy mężczyzna targnął się na swoje życie, czy był to nieszczęśliwy wypadek.
Sieć obiegło koszmarne nagranie zarejestrowane przez jednego z kierowców w Nowym Sączu. Widać na nim, jak rozpędzone auto marki BMW, z impetem wjeżdża w trójkę przechodzących prawidłowo po pasach chłopców. Osobówka dosłownie zmiata nastolatków, jeden z nich cały czas przebywa w szpitalu.
38-latek w Nowym Sączu nie miał żadnego szacunku i skrupułów względem grobu Romana Stramki – bohaterskiego kuriera Armii Krajowej. Zaczaił się na cmentarzu i dopuścił haniebnego czynu. Ukradł z pomnika Stramki mosiężną tablicę oraz figurę orła. Złodziej jest już w rękach policji.
W czwartek 30 marca w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Barskiej w Nowym Sączu odnaleziono ciało mężczyzny. Jak informuje lokalny portal sądeczanin.info, powołując się na wypowiedzi mieszkańców, to prokurator. Tamtejsze służby nie chcą komentować sprawy.
32-letni Piotr z Barcic zaginął 20 lutego. Wyszedł ze swojego domu i zniknął bez śladu. Niestety ziścił się najczarniejszy scenariusz. Wczoraj (26.03) z rzeki Dunajec wyłowiono ciało mężczyzny. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w tragedii.
Niemało strachu najadło się dwóch grabarzy, którzy podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych nagle straciło przytomność i wylądowało tuż obok trumny znajdującej się w jednym z grobowców. Choć poszkodowani nie odnieśli poważniejszych obrażeń, to ich reanimacja na cmentarzu mogła budzić trwogę.
Mrożące krew w żyłach zdarzenie na cmentarzu w Nowym Sączu. Grabarze mieli tylko przygotować grób do pochówku, ale chwilę później walczyli o życie. - Gdy odsunęli pokrywę grobowca, nagle obaj stracili przytomność i wpadli do środka - zrelacjonował świadek wypadku.Grabarze z Nowego Sącza oraz wszyscy mieszkańcy miasta będą długo wspominać środowe zdarzenie z lokalnego cmentarza. Około godziny 10:00 doszło do wypadku, który mógł zakończyć się śmiercią.Grabarze mieli wykonać zadanie, które było stawiane przed nimi wcześniej już wielokrotnie. Przygotowanie grobu do pochówku jest głównym celem tej pracy, ale nikt nie mógł przypuszczać, że dojdzie do tak dziwnego zdarzenia, które zagrozi życiu dwóm mężczyznom.
