Grzegorz Borys nadal ukrywa się przed policją. Osoby z Gdyni i okolic otrzymały w poniedziałek 30 października kolejną wiadomość SMS. Przekaz ze strony służb prowadzących poszukiwania jest prosty. Apel nie jest przypadkowy.
Nowe informacje w sprawie ciała noworodka znalezionego na balkonie w Gdyni. Prokuratura podjęła kluczową decyzję wobec zatrzymanych rodziców dziecka. W sobotę 28 października przeprowadzono sekcję zwłok, mogła ona zaważyć na najnowszym ruchu śledczych.
Krzysztof Rutkowski z impetem dołączył do poszukiwań Grzegorza Borysa. Detektywi celebryty przekazują kolejne informacje, a jedna z nich z domysłu zamieniła się w pewność, mimo iż zabrakło dowodów. Chodzi o wizytę poszukiwanego 44-latka w sklepie.
Pomorska Policja opublikowały ważny apel i potwierdziła, iż żandarmi oraz policjanci dokonali w trójmiejskim lesie wiele mówiącego odkrycia. Potwierdza ono, iż Grzegorz Borys nie znalazł się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym przypadkowo i dobrze przygotował się do tego, aby nie został namierzony. Oto co zdradziła policja.
Nieoficjalne: Grzegorz Borys został dostrzeżony przez dwóch żandarmów biorących udział w poszukiwaniach. 44-letni mężczyzna już dziewiąty dzień ucieka przed obławą. Najnowsze doniesienia wskazują, iż służby mogą być coraz bliżej miejsca, gdzie ukrywa się wojskowy podejrzewany o zabójstwo 6-letniego syna.
Grzegorz Borys już raz nieomal został złapany? Policjant w rozmowie z dziennikarzami ujawnił nieznany dotąd fakt na temat poszukiwań 44-latka z Gdyni. Jeden z psów tropiących nie tylko złapał ślad żołnierza. Śledczy mówi wprost, “dopadł go”.
Grzegorz Borys już od tygodnia pozostaje nieuchwytny, a głos ws. poszukiwań 44-latka z Gdyni zabrał kolejny ze znanych polskich jasnowidzów. Wojciech Glanc w rozmowie z portalem Lelum podzielił się nie tylko niepokojem dotyczącym rejonu, gdzie policja prowadzi akcję. Jasnowidz wskazał, iż Grzegorz Borys nie jest sam.
Zapadła kolejna decyzja związana z poszukiwaniem Grzegorza Borysa. Gdyńskie Centrum Sportu poinformowało o odwołaniu zaplanowanej imprezy. Komunikat jest jednoznaczny. “Bezpieczeństwo jest priorytetem”.
Uchwycenie Grzegorza Borysa coraz bliżej? Policja przekazała dające nadzieję wiadomości na temat poszukiwań 44-latka. Chodzi o nagranie z kamery termowizyjnej zamieszczonej na jednym ze śmigłowców oraz tego, co znaleziono w lesie. - On się do tego przygotował - kwituje to jeden z policjantów.
Służby nie ustają w poszukiwaniach 44-letniego Grzegorza Borysa, mężczyzny podejrzewanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna. Codziennie kilkuset funkcjonariuszy przeczesuje teren Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, policjanci zlokalizowali miejsce w lesie, w którym mógł spać Grzegorz Borys.
Policja cały czas poszukuje Grzegorza Borysa, podejrzewanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna w Gdyni. Do morderstwa doszło w piątek 20 października. Tragedia wstrząsnęła całą Polską. W ostatnim czasie pod szkołą brata zamordowanego 6-latka pojawiło się mnóstwo służb. Policja miała swoje poważne przypuszczenia.
Poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa z Gdyni, podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna trwają już siódmy dzień. Według nieoficjalnych źródeł Polskiej Agencji Prasowej funkcjonariusze są pewni, że mężczyzna przebywa w trójmiejskim lesie. Są najnowsze ustalenia i ślady.
Kiedy Grzegorz Borys zostanie schwytany? Obława trwa i wiadomości przekazywane przez służby wskazują, iż śledczy są na tropie 44-latka. Generał Roman Polko wskazał, jak długo ukrywać może się Grzegorz Borys. Ekspert wskazał konkretny termin.
Obława za Grzegorza Borysem zacieśnia krąg wokół miejsca, gdzie przebywa 44-latek? Śledczy zaangażowany w poszukiwania mężczyzny ściganego listem gończym zdradził kulisy akcji. - Może zaatakować - powiedział informator.
Poszukiwania Grzegorza Borysa trwają, a w związku z działaniem służb wysłano ważny alert RCB. Wiadomość nie trafiła jednak do wszystkich Polaków, a do konkretnych osób. Znamy jej treść. Służby przekazały ważne ostrzeżenie.
Rodzice dzieci, które znały zamordowanego 6-latka z Gdyni, podzielili się łamiącymi serce słowami. - Musieliśmy jakoś wytłumaczyć córce, że już nie pobawi się z Olkiem, bo on nie żyje - powiedział jeden z sąsiadów rodziny poszukiwanego Grzegorza Borysa. Oto jak inni rodzice z osiedla wspominają 6-letniego chłopca.
W sprawie zabójstwa 6-latka z Gdyni pojawiły się nowe informacje. Nie chodzi jednak o trwające trzecią dobę poszukiwania Grzegorza Borysa. Śledczy otrzymali już wstępne wyniki sekcji zwłok zamordowanego chłopca. Wnioski na temat obrażeń ujawnionych przez lekarzy sugerują, że dziecko nie zmarło szybko.
Ważna decyzja dotycząca poszukiwań Grzegorza Borysa. 44-latek z Gdyni podejrzewany jest o morderstwo 6-letniego syna. Prokurator ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej w Gdyni wydał list gończy za żołnierzem. Wskazano powód wydania dokumentu.
Trwają poszukiwania Grzegorza Borysa. 44-latek podejrzewany jest o zamordowanie 6-letniego syna. Nikt nie wie, gdzie znajduje się mężczyzna, ale psy zaangażowane w akcję psy tropiące zabrały śledczych do konkretnego punktu. To przełom w poszukiwaniach?
Grzegorz Borys zaplanował zabójstwo 6-letniego syna wcześniej? Najnowsze słowa policji prowadzącej poszukiwania mężczyzny z Gdyni wzbudzają podejrzenia, iż śmierć dziecka mogła nie być dziełem przypadku. Na razie temat ten poruszany jest jedynie w sferze nieoficjalnych wiadomości.
Cały czas trwa policyjna obława za 44-letnim Grzegorzem Borysem z Gdyni. Mężczyzna podejrzewany jest o zabójstwo swojego 6-letniego syna. Według sąsiadów bywał już wcześniej agresywny i łatwo się denerwował, a "syn i żona chodzili przy nim jak na szpilkach".
Niepokojące informacje z Gdyńskiego Orłowa. Z jednego z tamtejszych klifów spadł mężczyzna. Na miejsce zdarzenia błyskawicznie przybyły służby ratunkowe. Na szczęście obeszło się bez tragedii.
Sceny grozy w Gdyni. W środę 26 lipca 32-letnia kobieta rzuciła się z nożem na swoją 10-letnią córkę. Kobieta została zatrzymana na okres 3 miesięcy, a prokuratura postawiła jej zarzut usiłowania zabójstwa. Relacje świadków z miejsca zdarzenia porażają.
“Paranoja”, “brak kompetencji”. Tak pani Magdalena opisuje działania, a właściwie ich brak po stronie gdyńskich służb po tym, jak w mieszkaniu swojej matki ujawniła jej zwłoki. Na miejsce natychmiast chciała wezwać policję z koronerem lub lekarza, który stwierdziłby zgon, ale nikt nie zdecydował się interweniować. W efekcie ciało do dziś nie zostało pochowane i leży tam, gdzie je znaleziono. Tłumaczenie pogotowia jest kuriozalne.
Jak poinformowała na swoim Facebooku firma transportowa PKS Gdynia, kultowa już linia 666 z Dębek do Helu przechodzi do historii. Numer ten od zawsze budził sporo emocji, ale także i uśmiechu wśród wielu podróżujących. Jak czytamy, w tym roku ostatnia szóstka ma zostać „wywrócona do góry nogami”. Nie wszystkim się to podoba.
Plaża, słońce, piasek, tłum ludzi i… stado dzików. Taki niecodzienny widok owładnął Gdynią. W sieci krąży nagranie, gdzie widać, jak dorosłe i małe dziki idą przez plażę pełną turystów. Nagle zwierzęta zerwały się do biegu, a ludzie zaczęli uciekać w popłochu.
Nagranie, na którym w trakcie jazdy mężczyzna otwiera drzwi furgonetki oznakowanej logo znanej firmy kurierskiej i wymachuje jakimś przedmiotem, obiegło sieć. Maksymilian Pawłowski, kierownik ds. Komunikacji Korporacyjnej DPD, skomentował sprawę, wyrażając głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji.
Policjanci z komisariatu w Gdyni - Śródmieście opublikowali 28 lutego fotografię 17-letniej Kamili Wierzbickiej. Dziewczyna będąca w widocznej ciąży wyszła z domu i dotychczas nie powróciła ani nie dała żadnych oznak życia. Mundurowi proszą o pomoc w zlokalizowaniu zaginionej.