Tak Justyna Steczkowska przyjęła księdza po kolędzie. To czekało na niego na stole
Justyna Steczkowska w tym roku osobiście przyjęła do swojego domu księdza po kolędzie. Artystka nie zamyka drzwi przed duchownymi, ponieważ – choć wciąż niewielu o tym wie – jej ojciec niegdyś sam był przedstawicielem duchowieństwa. Jak wyznała w rozmowie z mediami, zawsze jest gotowa na wizytę kapłana. Czy jednak wita go uprzejmie? Wiemy, jak przebiegło ich ostatnie spotkanie.
Justyna Steczkowska odbyła wizytę duszpasterską
Justyna Steczkowska wyniosła z domu pasję do muzyki i umiejętność gry na instrumentach; nauczyła się, jak ma postępować w artystycznym świecie. Dorastała ponadto w rodzinie, której wiara nie była obca, choć postawę jej najbliższych trudno byłoby nazwać dogmatyczną . Podchodzili do religii z szacunkiem, ale bez fanatycznego oddania.
W 2017 roku, po publikacji książki “Steczkowscy. Miłość wbrew regule. Osobista biografia rodziny", którą Agata Steczkowska wydała rzekomo na prośbę swojego ojca, wyszło na jaw, że Stanisław Steczkowski, nim związał się ze swoją ukochaną, był księdzem . Musiały minąć 32 lata, by Kościół w końcu wydał zgodę na jego ślub kościelny. Czy wobec tego Justyna Steczkowska była w stanie traktować innych księży, a także samą organizację Kościoła, w sposób empatyczny? Na łamach jednego z dzienników opowiedziała, jak zachowuje się podczas wizyty duszpasterskiej.
Co Justyna Steczkowska sądzi o wizytach duszpasterskich? Mówi wprost
Od kilku lat wizyty duszpasterskie wzbudzają kontrowersje i spotykają się z krytyką nawet zagorzałych katolików. Trudno jednoznacznie wskazać, co lub kto jest za odpowiedzialny , ponieważ chodzi w końcu o skomplikowany mechanizm społecznego dowodu słuszności. Ale nie bez znaczenia jest fakt, że księża bardzo często oczekują “zapłaty” za swoje odwiedziny . Choć to nadal nieoficjalne zasady, przyjęło się, że ksiądz po kolędzie otrzymuje od parafian koperty z pieniędzmi, z których przynajmniej część idzie na utrzymanie świątyni. Niektórzy podczas przekazywania ogłoszeń parafialnych w kościele nakazują jednak wiernym wręczanie pieniędzy “luzem”, by móc od razu zapisać w specjalnej rubryce, ile kto ich daje.
Czy to faktycznie nieodpowiednie zachowanie duchownych? Kilka wieków temu, gdy Kościół wyznaczał wszelkie zasady moralne i wskazywał kierunek, w jakim powinien zmierzać człowiek, przyjmowanie przez kapłanów pieniędzy od parafian było zabronione. Ale czasy się zmieniły, dlatego dziś niektórzy wzdrygają się na samą myśl o kolędzie. Jednak nie Justyna Steczkowska, która na łamach Faktu wyznała, jak to u niej wygląda.
Zawsze go przyjmuję, jak przychodzi albo zostawiam coś dla niego. W tym roku udało się być. Ja bardzo lubię naszego księdza z parafii – zaczęła.
Piosenkarka wyjaśniła, że ma dobre wspomnienia ze swoim proboszczem, który potrafił pięknie przemawiać i ściągać na swoje kazania ludzi z całej Polski . Odbywanie wizyty duszpasterskiej to dla niej naturalny wyraz szacunku do wspólnoty parafialnej. Natomiast przekonuje, by każdy postępował wobec własnego uznania .
No każdy ma swoją drogę do Boga i nie można go zmuszać, żeby szedł taką, jaką my mu każemy, jaką uważamy, że jest słuszna. Bo nie ma czegoś takiego jak słuszność. Niech każdy odczuwa to sercem. Wystarczy, że będzie dobry dla innych ludzi, nie będzie hejtował, nie będzie zbyt dużo gniewu nosił w sobie, oskarżał, bił, maltretował po prostu będzie dobry dla drugich ludzi. To już jest wystarczający akt wiary. Naprawdę – mówiła w tym samym wywiadzie.
To zawsze jest w domu Justyny Steczkowskiej, gdy odwiedza ją ksiądz
W tej samej rozmowie Justyna Steczkowska, która nie zawsze jest na miejscu, by osobiście powitać księdza po kolędzie, zdradziła, że przed wizytą duszpasterską ma przyszykowane kilka rzeczy. Ale nie chodzi o wodę święconą, kropidło czy Biblię .
Podczas odwiedzin kapłana wymienione przedmioty powinny znajdować się w zasięgu ręki, ponieważ uroczyste błogosławieństwo czy święcenie mieszkania jest tradycyjnym – można rzec, standardowym – punktem każdego takiego wydarzenia. Ale nieraz księża zastają inny widok. Niektórzy z nich, również podczas ogłoszeń parafialnych, przekazują parafianom wytyczne o tym, co mają postawić na stole do zjedzenia, jak zrobić herbatę i jakim transportem odebrać ich z kościoła. Tutaj jednak ponownie: Justynie Steczkowskiej nie trzeba udzielać instrukcji.
Zawsze jest ciasto, herbata, wszystko, co trzeba. No po prostu zwykła rzecz – tłumaczy Justyna Steczkowska.
Piosenkarka traktuje spotkanie z księdzem w jej domu jak spotkanie z każdym innym gościem.
Po prostu ktoś przychodzi do ciebie w odwiedziny. Wiesz, bo jesteś o tym poinformowany, więc herbata i ciasto to takie podstawowe elementy.
Czytaj także : Goniec ujawnia: "Wypatroszę cię mała ci...". Doradca Kołodziejczaka groził kobiecie śmiercią
Kilka tygodni temu zapytaliśmy przechodniów, czy oni przyjmują księdza po kolędzie. Zobacz, co odpowiedzieli.