Szykują się duże zmiany w szkołach, chodzi o lekcje religii. Jest reakcja episkopatu
Kościół reaguje na propozycje ograniczenia lekcji religii w szkołach. Pomysł ministry Barbary Nowackiej nie wywołał zachwytu wśród księży. - Wszelkie prace nad tym powinny być prowadzone przede wszystkim w dialogu z Kościołem - przekazał bp Artur Miziński, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski.
Lekcje religii w szkołach: sekretarz KEP komentuje pomysł Barbary Nowackiej
Barbara Nowacka zapowiedziała wielkie zmiany w szkołach, które w ostatnim czasie były pod rozkazami Przemysława Czarnka. Deklaracje już zaczęły być spełniane, gdyż oficjalnie małopolska kurator oświaty Barbara Nowak straciła swoje stanowisko .
Niemniej największe emocje wzbudzają słowa nowej szefowej Ministerstwa Edukacji i Nauki dotyczące lekcji religii w szkołach. Ocena z religii ma nie liczyć się do średniej i nie ma być wyszczególniona na świadectwie końcowym uczniów. Barbara Nowacka zapowiedziała także ograniczenie ilości lekcji religii w szkołach. Kościół zareagował.
Biskup studzi zapowiedzi dotyczące ograniczenie liczby lekcji religii w szkołach
- Dwie godziny lekcji religii to przesada. Moja propozycja będzie polegała na ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa; jeżeli będzie decyzja samorządu, rodziców, że chcieliby tych godzin więcej, będzie to ich decyzja, także finansowa - oświadczyła Barbara Nowacka podczas wywiadu na antenie TVN24 w środę (13.12).
Na reakcję księży nie trzeba było długo czekać. Głos zabrał bp Artur Miziński. sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski hamuje szumne zapowiedzi nowej ministry edukacji . - Wszelkie prace nad tym powinny być prowadzone przede wszystkim w dialogu z Kościołem. Tutaj pierwszym organem, który jest do tego powołany, jest Komisja Wspólna przedstawicieli Rządu i Episkopatu - powiedział biskup. To jednak nie wszystko . Wskazał na coś, co może zwisać ręce Barbary Nowackiej w kontekście ograniczenia lekcji religii w planach lekcji.
Barbara Nowacka: "znam konkordat"
Bp Artur Miziński wskazuje, iż należy wziąć pod uwagę poglądy nie tylko Barbary Nowackiej . - Deklaracja pani minister edukacji dotycząca nauczania religii w szkole jest jej pomysłem na rozwiązanie sytuacji - wyjaśnił sekretarz KEP.
ZOBACZ : Renta wdowia już w 2024 r.? Jest deklaracja nowego rządu
- To jest dopiero pierwszy głos z jej strony płynący, który nie był, na ile mi wiadomo, dyskutowany nawet w kręgach nowego rządu, a tym bardziej w relacji do Kościoła, więc nie wiadomo, czy jej głos będzie powszechnie przyjęty - to kwestia osobistego przekonania pani minister - dodał biskup.
Hierarcha wskazał, iż lekcje religii obecne w szkołach nie są kwestią osobistych decyzji dyrektorów placówek, a czymś, co zostało oficjalne uregulowane w konkordacie. Nie zbija to jednak Barbary Nowackiej z przyjętego kierunku. - Znam konkordat i wiem, do czego zobowiązało się państwo polskie . Proces rozmowy nad kształtem konkordatu będzie długi - oświadczyła ministra edukacji.
Źródło: tvn24.pl, PAP