Stare bilety, maskotki, figurki w samochodzie - policjant może wystawić za to mandat
Kodeks Drogowy zawiera zapis stanowiący o zadbaniu i utrzymaniu pojazdu w taki sposób, aby widoczność, sygnalizowanie i manewrowanie nie było problemem. Policjanci zwracają więc również uwagę na auta, które jeżdżą z zaparowanymi szybami oraz zbędnymi przedmiotami na desce rozdzielczej.
Mandat za zaparowane szyby, maskotki i inne gadżety?
Wiadomo już, że za mocno zabrudzone czy zaparowane szyby, które uniemożliwiają bezpieczną jazdę, można dostać mandat. Jednak u wielu kierowców można zaobserwować dość niebezpieczny zwyczaj.
Powodem są maskotki i figurki - a to te „dyndające” przy lusterku wstecznym, a to te poprzyczepiane czy też poprzyklejane do deski rozdzielczej. Ich zbyt duża ilość może nie tylko doprowadzać do rozproszenia, ale też utrudniać widoczność. Często przecież odbijają się w szybie, co może zniekształcać obraz tego, co aktualnie dzieje się na drodze.
Jeśli policjant podczas kontroli uzna, że nieco przesadziliśmy z wyposażeniem auta w dodatkowe bajery, może nałożyć mandat karny w wysokości 500 zł. Zostaniemy też pouczeni o skutkach swoich decyzji.
Kolejną rzeczą, przed którą przestrzegają policjanci, jest wręcz kolekcjonowanie przez niektórych kierowców biletów tuż przy styku deski rozdzielczej i przedniej szyby pojazdu. Nie da się ukryć - bilety parkingowe, paragony, a czasem rzucone niedbale dokumenty często trafiają w to feralne miejsce.
Te również odbijają się w szybie, co zaburza postrzeganie sytuacji na drodze. Jest jeszcze jeden aspekt - kawałki papieru często uniemożliwiają właściwy nawiew powietrza na przednią szybę. Nie wystarczy jej przetarcie od strony kierowcy, bo problem wraca od nowa.
Dlatego lepiej tuż po parkowaniu wyrzucić lub schować niepotrzebne nam bilety i paragony i wyruszyć w dalszą trasę bez zaśmieconego pojazdu. W okresie jesiennym, zimowym i wiosennym zaparowane szyby to zmora kierowców. A dla policjantów prosty powód, by nas zatrzymać.
Portal Moto.pl przytacza niebezpieczne skutki jazdy z zaparowaną szybą. 3 lata temu pewna warszawianka przez ograniczoną widoczność potrąciła pieszego przechodzącego na pasach. Sprawa trafiła do sądu, a ten stwierdził, że kobieta rzeczywiście jest winna.
Musiała zapłacić grzywnę w wysokości 2 tys. zł, zwrócić wszelkie koszta sądowe, a jakby tego było mało, usłyszała karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Katarzyna Dowbor powiedziała, że nie wyremontuje im domu. Zamiast tego zaadaptowano stodołę
-
Maryla Rodowicz otrzyma wyższą emeryturę? Pomysł rządu skrytykowany przez ekspertów
-
Mama dała córce imię, jak nazwa pewnego popularnego sklepu. W sieci trwa ostra dyskusja