Stany Zjednoczone zareagowały na oskarżenia ws. Nord Stream. "To rosyjska dezinformacja"
Uszkodzenie gazociągów Nord Stream to sprawa, która obiła się szerokim echem zarówno w Europie, jak i całym świecie. Wciąż dokładnie nie wiadomo, co tak naprawdę stało się na Morzu Bałtyckim. W przeciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin pojawiły się liczne oskarżenia wystosowane w kierunku Stanów Zjednoczonych. Odpowiedział na nie r zecznik Departamentu Stanu USA Ned Price. Odpowiedział, że takie doniesienia są "niedorzeczne" i jest to "rosyjska dezinformacja".
Wycieki z rurociągów Nord Stream już od kilkudziesięciu godzin ekscytują światową opinię publiczną. Zarówno szwedzkie, jak i duńskie stacje pomiarowe zarejestrowały silne podwodne eksplozje w tym samym obszarze, w którym doszło do uszkodzenia rurociągów. W opinii wielu niezależnych ekspertów, a także polityków, incydenty, do których doszło w pobliżu wyspy Bornholm to jawny przejaw akcji sabotażowej.
Co niezwykle ciekawe, pojawiły się oskarżenia wymierzone w Stany Zjednoczone, czyli czołowego członka Sojuszu Północnoatlantyckiego. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price na specjalnej konferencji prasowej został zapytany wprost o to, czy Stany Zjednoczone stoją za wybuchami w pobliżu Nord Stream 2. W odpowiedzi przekazał, że takie przypuszczenia są niedorzeczne i jest to przejaw rosyjskiej "dezinformacji".
Pytania na temat rzekomego zamieszania USA w sprawę wycieków na Morzu Bałtyckim są pokłosie słów byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego oraz senatora Teda Cruza. Zasugerowali oni, że Stany Zjednoczone mogły stać za wybuchami gazociągów Nord Stream.
Takie sugestie odrzucił Pentagon, a także administracja Białego Domu. Jego rzeczniczka, Karine Jean-Pierre została zapytana o słowa Joe Bidena, który na początku lutego powiedział, że Nord Stream 2 nie zostanie otwarty. Powiedziała, że prezydent USA w oczywisty sposób miał na myśli zablokowanie środkami prawnymi, a nie akcje sabotażowe.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price podkreślił, że Stany Zjednoczone robią co w ich mocy, by ustalić przyczynę, a także potencjalnych sprawców tego zdarzenia. Dzielą się dostępnymi informacjami, a także pomagają w śledztwie . Jednocześnie odmówił spekulacji dotyczących tego, czy potraktuje atak na rurociąg Nord Stream jako atak na NATO w rozumieniu artykułu V.
Radosław Sikorski oskarżył USA o sabotaż Nord Stream. Jego słowa wywołały prawdziwą burzę
Swoje zdanie na temat zdarzenia na Morzu Bałtyckim ujawnił również Radosław Sikorski . Były szef polskiej dyplomacji w bardzo nieodpowiedzialny i niefrasobliwy sposób wykorzystał swoje konto na Twitterze. W otwarty sposób zasugerował, że za całą akcją stoją Stany Zjednoczone. Wystarczyły dwa słowa, by wpis polityka wywołał międzynarodowy skandal. "Dziękuję, USA" wybrzmiało w mediach na całym świecie.
Nietypowy wpis Radosława Sikorskiego został "podłapany" przez rosyjską propagandę, która z zawrotną prędkością zaczęła wykorzystywać go do własnych celów.
Sprawą zainteresowała się sama rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, która na swoim Telegramie zamieściła informacje, że „polski eurodeputowany, a także były minister spraw zagranicznych Radek Sikorski napisał na Twitterze podziękowania dla Stanów Zjednoczonych za dzisiejszy wypadek na rosyjskich gazociągach.
- Czy to oficjalne oświadczenie o ataku terrorystycznym? - zapytała Zacharowa.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Brzydkie zachowanie księcia Harry'ego? Gdy Elżbieta II umierała, on kłócił się z ojcem o Meghan
-
Białystok: Afera w Archidiecezji Białostockiej. Ksiądz prowadził mszę pod wpływem alkoholu
-
Opoczno: Kompletnie pijany kierowca woził pasażerów. Autobus wylądował w rowie
Źródło: Interia.pl