"Sprawa dla reportera". Mecenas Piotr Kaszewiak nie wytrzymał, wykrzyczał ważne słowa
Mecenas Piotr Kaszewiak swoją rozpoznawalność zawdzięcza programowi “Sprawa dla reportera”, w którym występuje już blisko 10 lat. Jest niezwykle szczery i chętnie broni osoby poszkodowane, nie gryząc się przy tym w język. Podczas ostatniego odcinka nie wytrzymał już i donośnym głosem zdradził, co myśli na temat sprawy.
"Sprawa dla reportera" jest już od kilkudziesięciu lat na antenie TVP
“Sprawa dla reportera” jest jednym z najdłużej emitowanych programów w TVP i przyciąga wielu widzów przed telewizory. Prowadzi go już od blisko 40 lat Elżbieta Jaworowicz, która jest jego zdecydowanie wizytówką. Towarzyszy jej mecenas Piotr Kaszewiak, który z ogromnym zaangażowaniem walczy o swoich podopiecznych i o to, by prawda zawsze wyszła na jaw. Goście zaproszeni do programu, którzy są w potrzebie, zawsze mogą liczyć na jego pomoc.
"Sprawa dla reportera" i pogrążeni w smutku rodzice
Podczas ostatniej emisji “Sprawy dla reportera” poruszana była historia rodziców, których syn popełnił samobójstwo poprzez powieszenie się. Byli oni przekonani, że sam z siebie nie podjąłby tak drastycznego kroku. Byli bowiem przekonani, że synowa przyczyniła się do śmierci ich syna. Żona zmarłego miała nie zgadzać się na sekcję zwłok, co dodatkowo rozsierdziło pogrążonych w smutku i rozpaczy rodziców. Starsi ludzie przyznali, że od 4 lat walczą z synową o ekshumację ciała. Jedna z sąsiadek miała powiedzieć, że mężczyzna został wyrzucony z domu , a na jego miejsce kobieta miała zaprosić kochanka. Za to sąsiad powiedział, że on nie wierzy, że pan Jacek popełnił samobójstwo twierdząc, że “ktoś mu pomógł” .
Rodzice zmarłego przed kamerami powiedzieli, że gdy trumna z ciałem ich syna była spuszczana do grobu, ich synowa miała powiedzieć, że: “ W końcu będę miała cudowne życie bez niego” , twierdząc, że inni żałobnicy również byli świadkami tych słów.
Gdy zaproszeni do studia eksperci zaczęli wspominać, że żona samobójcy wystosowała oświadczenie, w którym nie zgadza się na sekcję zwłok, że jest przekonana, że do jego śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie, mecenas Piotr Kaszewiak nie wytrzymał.
- Nie żądam przeprowadzenia sekcji zwłok. Zobowiązuję się do opiekowania się ciałem - przeczytała Elżbieta Jaworowicz.
Mecenas Piotr Kaszewiak wybuchł podczas emisji programu
Oświadczenie, które wystosowała żona zmarłego, w którym mówi, że nie zgadza się na sekcję zwłok, nie umknęło ekspertom znajdującym się w studio. Gdy zaczęli o nim rozmawiać, wspominając, że zaskakująco szybko po śmierci męża ona je napisała, Piotr Kaszewiak nie wytrzymał.
- Tym bardziej jest to zastanawiające, że ona tak szybko to napisała - stwierdził jeden z zaproszonych ekspertów. Jego słowa rozjuszyły mecenasa.
- Co pan z tego wywodzi? Że ona zabiła? No przecież to absurd - wykrzyczał oburzony Piotr Kaszewiak. Dodał także: “Po programie widzowie usłyszą komunikat: siedzi dwójka strapionych rodziców, którzy są gotowi, mimo że eksperci mówią, że ekshumacja to absurd i bezsensowne wydanie pieniędzy, są gotowi i tak wydać 200 tysięcy złotych na tak bezsensowną czynność”.